Seks, antykoncepcja i pierwsza miesiączka. Jak rozmawiać z dzieckiem na temat dojrzewania?

Wizja rozmów na tzw. „trudne tematy” często spędzają sen z powiek wielu rodzicom. Tymczasem już samo nazwanie tematu „trudnym” może sprawić, że rozmowy, których z pewnością będzie więcej niż jedna, nie będą szły tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jak zadbać o to, by edukacja seksualna dziecka przebiegała prawidłowo w całym okresie jego rozwoju? O czym rozmawiać, w jaki sposób i gdzie szukać pomocy? O tym porozmawialiśmy z Katarzyną Morawską – psycholożką, a prywatnie mamą czteroletniego Tadka.

Okres dojrzewania: należy mówić wprost, żeby nie wprowadzać niepotrzebne tabu

Dorota Kuźnik, Ann Asystent Zdrowia: Dzieci, wbrew pozorom, pytania z zakresu szeroko rozumianej płciowości zadają już od najmłodszych lat. Czy do pierwszych rozmów z dzieckiem powinniśmy się jakoś specjalnie przygotować?

Katarzyna Morawska, psycholożka: Pierwsze rozmowy zwykle są związane z ciałem i dzieci na konkretne pytania oczekują konkretnych odpowiedzi. To jest bardzo istotne. Pytają o kwestie anatomiczne, różnice między sobą a mamą czy tatą lub bratem lub siostrą. W takich sytuacjach zazwyczaj pada pieszczotliwe określanie narządów płciowych i to jest w porządku, ale używanie medycznej nomenklatury, zwłaszcza na początku jest właściwe też po to, żeby dziecko obyć z tą terminologią. Mówiąc wprost, ważne, żeby nie owijać w bawełnę, bo to może wprowadzić niepotrzebne tabu. Bardzo istotne jest również, żeby nie stosować metafor. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju „muszelki”, „domki” i inne podobne określenia.

Rozumiem, że to może prowadzić do zbytniego rozbudzenia wyobraźni?

Dokładnie tak. Jeśli powiemy dziecku, że na przykład zamiast waginy mamy muszelkę, to sobie będzie wyobrażało, że tam jest fizycznie jakaś muszelka. Podobnie jest w przypadku domku, który wiele mam przedstawia jako metaforę ciąży i tego, że w jej brzuchu „mieszka dzidziuś”. Dziecko wyobraża sobie tam wówczas fizycznie dom, a to jest zupełnie niepotrzebne. Trudno z tego później zresztą wybrnąć.

To znaczy, że mamy przekazać minimum informacji?

Jeżeli pada konkretne pytanie, najlepiej jest odpowiedzieć na nie konkretnie. Mówiąc więcej, albo niepotrzebnie rozwlekając rozmowę, możemy wprowadzić chaos w głowie dziecka, a to jest zbędne. Tak więc zwłaszcza maluchowi odpowiadamy prosto, rzetelnie i nie za dużo.

Musimy wybrać odpowiednią chwilę

A im dziecko starsze tym tej wiedzy wprowadzamy więcej?

Jeśli dziecko zaczyna się interesować, to jest to doskonały sposób, żeby budować jego zaufanie. Jeśli wykorzystamy te chwile, w których temat dojrzewania, seksualności czy płci jeszcze nie wzbudza kontrowersji, czy w żaden sposób nie jest przez dziecko traktowany jako niewygodny, wówczas mamy szansę najlepiej przekazać wiedzę, która również musi być adekwatna do wieku. Warto jednak na przykład wprowadzać książki, które w przystępny sposób mówią o różnicach anatomicznych czy w sposób naukowy przedstawiają takie kwestie jak prokreacja.

rozmowy o dojrzewaniu, okres dojrzewania
Fot. Shutterstock

A co jeśli lata mijają, a dziecko nie pyta. Wchodzi w okres dojrzewania i na rozmowę się ani nam, ani dziecku jeszcze nie zebrało.

Wiele może wskazywać na to, że już ma jakieś rozmowy za sobą. Nie zapominajmy także, że w szkołach jest przedmiot, który prowadzony jest zresztą na wiele sposobów, ale już z samej nazwy daje nam do zrozumienia błędne przekonanie, że założenie rodziny jest w zasadzie jedynym właściwym kierunkiem, w którym możemy podążać w kwestiach związanych z dojrzewaniem płciowym. Do tego każdy nastolatek ma przecież grono rówieśnicze, które może poruszać różnego rodzaju tematy związane z dojrzewaniem. Zatem jeśli dziecko wchodzi w okres dojrzewania, natomiast unika tematów związanych ze zmianami w jego ciele czy innych, które idą z tym w parze, może być tak, że pewną wiedzę już posiadło. Niekoniecznie taką, jaką byśmy sami chcieli mu przekazać.

Okres dojrzewania: najważniejsze jest to, by o seksie rozmawiać bez seksualizacji

Czy da się jakoś zręcznie zainicjować temat? 

Warto mieć w pogotowiu fachową literaturę, którą w odpowiedniej sytuacji można podsunąć dziecku. Niekoniecznie musi polegać to na zostawianiu dziecku takiej książki na biurku, ale warto tak zaaranżować sytuację, by dziecko samo chciało po taką książkę sięgnąć.

A jeśli uda się naturalnie zainicjować rozmowę, o czym należy pamiętać?

Najważniejsze jest to, by o seksie rozmawiać bez seksualizacji. Chodzi o to, żeby mówić o seksie rzetelnie, przedstawiać wiedzę w możliwie medyczny sposób, ale nie tak, jak pokazują płciowość reklamy. Należy pamiętać, że nauka idzie do przodu, dlatego edukując seksualnie dzieci, powinniśmy wziąć pod uwagę aktualną wiedzę.

Pamiętajmy, by nie cedzić rozmów przez własny wstyd

Chodzi o to, by rodzic, który przekazuje dziecku wiedzę, był doedukowany?

Oczywiście. Ja zachęcam rodziców do tego, by porządnie się do takich rozmów przygotowali. Jest masa kanałów, które przekazują rzetelną wiedzę, jak Ann, ale w sieci jest dostęp do masy blogów i kanałów edukatorów i edukatorek seksualnych, którzy informują w przystępny sposób o tym, na co zwracać uwagę na konkretnych etapach rozwojowych. Dziecko samo będzie czuło się pewniej, widząc, że rodzic dba o siebie i pielęgnuje np. poczucie własnej wartości. Do tego dobrze przygotowani czujemy się bardziej kompetentni. Wówczas też rozmowa ma szansę pójść znacznie bardziej swobodnie.

Rodzice, mówiąc o tematach związanych z seksem, antykoncepcją czy dojrzewaniem często z góry określają je jako „trudne”. Powinniśmy się tego wyzbyć?

To ważne, żeby nie cedzić rozmów przez własny wstyd. Dziecko na początku nie widzi różnicy między częścią intymną a uchem, bo to dla niego zupełnie równoważne narządy. Dlatego traktowanie rozmów o poszczególnych częściach ciała inaczej może doprowadzić do niezrozumienia. Starsze dzieci czy nastolatki też czują nasz dyskomfort, dlatego grunt to podejść do takiej rozmowy normalnie, jak do każdej innej.

Okres dojrzewania: dokładna rozmowa o okresie jest bardzo ważna

A co z tematami, które wydają się być adresowane do konkretnych płci, jak pierwsza miesiączka? Jak rozmawiać o tym z dziećmi i czy na przykład detale, jak obfitość krwawienia i podobne kwestie powinny być rezerwowane wyłącznie dla córek?

Z pewnością młody człowiek, bez względu na płeć powinien wiedzieć o istnieniu okresu i tego, z czego on wynika. Że jest coś takiego jak cykl menstruacyjny i że wiąże się on z płodnością. Rolą matek jest także  na przykład poinstruowanie swoich córek na temat tego jak używać zabezpieczeń w czasie okresu.

Ja dostałam paczkę z podpaskami i w zasadzie na tym się skończyło. Może to głupie, ale oczekiwałam chyba, że mama pokaże mi dokładnie jak się te podpaski przykleja czy coś o tym okresie opowie.

To nie jest wcale głupie. Podobnie jak matki pokazują córkom jak radzić sobie z niemowlakiem po porodzie, tak samo możemy czuć pewne oczekiwanie, że zostaniemy wprowadzone w nowy stan, jakim jest okres. Nawet jeśli wiemy, bo w końcu nie jest to trudne, jak sobie powiedzmy przykleić podpaskę, to wprowadzenie córki, czy nawet świętowanie z nią dnia pierwszej miesiączki jest jak najbardziej okej. Warto to rozważyć. A już z pewnością nie powinno się dziecka z tym zostawiać. Rozmowa o częstotliwości, o różnych rodzajach krwawienia i ich intensywności czy o innych aspektach jest jak najbardziej potrzebna. Na tym etapie warto poruszyć także takie kwestie jak to, że fakt, że prawdopodobnie jest zdolna urodzić dziecko, nie oznacza, że musi w przyszłości zostać matką. Przede wszystkim trzeba jednak podkreślić, że dziecko od tego momentu jest płodne ze wszystkimi bonusami i konsekwencjami.

Nasza dojrzewająca córka musi być przygotowana na wizytę u ginekologa

To na co warto przygotować córkę w tym okresie, to chyba także wizyta u ginekologa.

Zdecydowanie, ale warto pamiętać, że wizyta  u ginekologa może być dla młodej osoby traumatyczna, bo na przykład nie będzie przygotowana na to jak wygląda badanie. To, w przypadku dziewic może być przecież przeprowadzone przez odbyt. Albo może się okazać, że lekarzem, który będzie przeprowadzał badanie, będzie mężczyzna, na co nasza dojrzewająca córka może nie być gotowa. Jeśli zatem planujemy wizytę z dzieckiem u lekarza, warto je na nią odpowiednio przygotować. Kwestie, które dla dorosłych zdają się często oczywiste, dla dzieci mogą być czarną magią.

Przede wszystkim dzieci należy słuchać!

Pozostaje jeszcze kwestia antykoncepcji. Okres dojrzewania jest zwykle czasem inicjacji seksualnej. Jak to odpowiednio rozegrać?

Zdecydowanie wiedza o tym, jakie są dostępne i, umówmy się, realne dla młodego człowieka środki antykoncepcyjne, powinna być wyłożona dziecku w jakiejś formie. W takich sytuacjach doskonale sprawdza się literatura. To duża porcja informacji, którą może być trudno zapamiętać.

A czy jest jakiś moment graniczny, w którym taką wiedzę dzieciom należy przedstawić?

Przede wszystkim dzieci należy słuchać. To dzieci powinny być inicjatorami takich rozmów, dzięki czemu nie przeprowadzimy rozmowy ani za wcześnie, ani za późno. Jednocześnie, żeby mogło do tego w ogóle dojść, konieczna jest dobra relacja na linii rodzic – dziecko. Jeśli taka komunikacja będzie, jeśli będzie relacja, nad którą trzeba pracować przez długie lata, wówczas nie będziemy musieli raczej obawiać się, że coś nam umknęło lub coś przegapiliśmy.

Rozmawiała: Dorota Kuźnik, Ann Asystent Zdrowia

Więcej ciekawych materiałów w Ann:

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *