Rozmowa kwalifikacyjna z dzieckiem na rękach. Kilka dobrych rad

Podskakiwanie w kamerce online na piłce, by maluch nie przeszkadzał, to już nie taka rzadkość podczas rozmów o pracę. Przebieg rozmowy kwalifikacyjnej często decyduje o naszej przyszłości w firmie, w której chcemy pracować. Jak może wyglądać rozmowa kwalifikacyjna w przypadku młodej mamy, która chciałaby wrócić do życia zawodowego, ale nie ma z kim zostawić dziecka? Czy rozmowa kwalifikacyjna w obecności dziecka jest możliwa? Jaki stosunek ma do tego pracodawca? Oto kilka dobrych i praktycznych rad dla młodych mam szukających zatrudnienia.

Dziecko najlepszą motywacją do działania?

Dziecko to bardzo często początek zmian w życiu młodych mam. Wiele z nich uważa, że dziecko powinno być motorem do działania, a nie wymówką. Czy więc rozmowa kwalifikacyjna z dzieckiem to norma? Na pewno trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. 

– Decyzja o udziale dziecka w rozmowie kwalifikacyjnej związana jest z obszarem potrzeb i granic. W takiej sytuacji będą to potrzeby i granice zarówno przyszłego pracodawcy, jak i kandydata oraz dziecka – twierdzi Ewa Szafran, psycholog.

Rozmowa kwalifikacyjna rządzi się swoimi prawami – obowiązują w niej pewne standardy – przebiegu, ubioru czy zachowania. Z założenia jest to więc sytuacja społeczna, która wyklucza obecność dziecka. – Wyjście poza te określone granice wymaga ich zakomunikowania i zaakceptowania przez obie strony biorące udział w spotkaniu – zauważa Ewa Szafran. 

Potrzeby dziecka to nie zawsze potrzeby pracodawcy

Zaspokojenie potrzeb zarówno dziecka, pracodawcy, jak i kandydata może być nie lada wyzwaniem. Nie zawsze zaspokajanie potrzeb potencjalnego pracodawcy jest równoznaczne z potrzebami dziecka. Najlepiej wykorzystać moment drzemki i umówić się na określoną godzinę. Innym rozwiązaniem jest nosidło w przypadku małych dzieci. Możemy uśpić dziecko wcześniej i uczestniczyć w rozmowie z dzieckiem na rękach. 

– To duże wyzwanie, aby w takiej sytuacji pomieścić potrzeby wszystkich trzech stron. Potrzebą zarówno pracodawcy, jak i kandydata będzie komfort rozmowy, możliwość zaprezentowania się w pełni możliwości. Może być to w sprzeczności z potrzebami dziecka. Przyszły pracodawca oczekuje poznania osoby. Jego potrzebą jest znalezienie odpowiedniego pracownika. Kandydat chce zaprezentować swoje zasoby. Dziecko, w zależności od wieku, temperamentu może mieć różne potrzeby, manifestujące się różnymi zachowaniami. Brak zaspokojenia potrzeb powoduje stres, napięcie, wiąże się z dyskomfortem. Stresu mogą doświadczać wszyscy uczestnicy spotkania. Myślę, że taka sytuacja nie jest niemożliwa. Wymagałaby jednak otwartości na taką okoliczność, dobrej komunikacji, uwzględnienia potrzeb wszystkich stron – uważa Ewa Szafran.

Rozmowa z dzieckiem a kultura organizacyjna

Istotnym czynnikiem, który może wpłynąć na przebieg rozmowy kwalifikacyjnej jest kultura organizacyjna firmy, w której ubiegamy się o pracę. Ewa Szafran jest zdania, że każdy pracodawca może odbierać daną sytuację inaczej. Wszystko zależy od kultury organizacyjnej oraz wartościami, jakimi się kieruje. 

Dodaje, że ważnym aspektem w tym temacie jest kwestia granic osoby, która potrzebuje uczestniczyć w rozmowie kwalifikacyjnej z dzieckiem. – Czy taka osoba ma przestrzeń do pracy? A może poszukuje pracy, którą może połączyć z opieką nad dzieckiem? Czy potrzebuje czegoś, co umożliwi jej pracę zawodową (zmiana profilu pracy, zmiana organizacji opieki) – dodaje rozmówczyni Ann.  

Rozmowa z dzieckiem okiem rekrutera

Jestem zdania, że w rozmowie kwalifikacyjnej bierze udział sam kandydat – jest to na tyle złożona sytuacja, że wymaga skupienia i koncentracji obu stron. Warto zatem zaplanować sobie taki moment, by była szansa być samemu. Można dopytać, ile potrwa takie spotkanie, by wiedzieć, ile czasu sobie zarezerwować – mówi z kolei profesjonalna rekruterka, Katarzyna Dziadkowska ze Skills In Motion.

Jako urodzona relatywistka odpowiem – to zależy. Z jednej strony od firmy, do której się rekrutujemy (jej kultury organizacyjnej, formy spotkania, planowanej długości i zakresu rozmowy), z drugiej od dziecka (tu tylko sama mama wie, na ile wystarczy cierpliwości maluchowi, by pozwolić na spokojną rozmowę) i mamy (na ile będzie potrafiła skoncentrować się w takiej sytuacji i zwyczajnie dobrze zaprezentować się podczas spotkania). Dobrze mieć przy tym na uwadze własną perspektywę jak i perspektywę rekrutera – zastanowić się, na ile będzie to sytuacja dla obu stron komfortowa – dodaje. 

Czytaj więcej w Ann:

Autorka: Karolina Bielawska, Wirtualny Klub Medyczny Ann.

Oszczędzaj czas i miej zdrowie swoje i Twoich najbliższych w kieszeni. Dzięki aplikacji Ann możesz mieć kontrolę nad systematycznością przyjmowania leków, wizyt lekarskich, czy też wyniki najnowszych badań, które możesz bez problemu udostępnić specjaliście.

Aplikacja Ann jest dostępna bezpłatnie w Google Play i App Store. Aby móc korzystać ze wszystkich funkcji aplikacji Ann wymagana jest jedynie rejestracja.

Fot. goodluz / Adobe Free Stock
0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *