Przeszczep szpiku. W Polsce prawie jak w Wielkiej Brytanii

W naszym kraju praktycznie co 40 minut jakaś osoba dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi. Z danych przedstawionych przez Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant” wynika, iż w 2020 roku w naszym kraju 1391 razy pobrano komórki krwiotwórcze zarówno dla biorców krajowych, jak i zagranicznych. Pod tym względem bardzo odstajemy od krajów takich jak chociażby Wielka Brytania, Włochy czy Hiszpania, gdzie wykonuje się dwa razy więcej transplantacji. Na całe szczęście, możemy pochwalić się jednak wieloma sukcesami, jeśli chodzi o przeszczep szpiku.

Wykonujemy zbyt mało transplantacji komórek krwiotwórczych

Profesor Sebastian Giebel, który na co dzień jest kierownikiem Kliniki Transplantacji Szpiku o Onkohematologii Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach uważa, że w Polsce wykonuje się zdecydowanie zbyt mało transplantacji komórek krwiotwórczych.

– Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest zbyt mała liczba ośrodków wykonujących transplantację komórek krwiotwórczych. Przy czym warto pamiętać, że liczy się tutaj nie tylko sama liczba ośrodków, ale również stanowisk transplantacyjnych, którymi te ośrodki dysponują. I to jest obecnie główne ograniczenie rozwoju transplantologii komórek krwiotwórczych w naszym kraju – podkreślił profesor Giebel na wtorkowej konferencji prasowej.

Przeszczep szpiku: Polski rejestr dawców obejmuje już 2 mln osób

Warto jednak podkreślić, że polski rejestr dawców szpiku aktualnie obejmuje 2 miliony osób. Dla porównania w światowym rejestrze zarejestrowanych jest około 40 milionów osób. Jest to zatem ogromna liczba i spory sukces organizacyjny, jaki udało się osiągnąć w naszym kraju na przestrzeni ostatniej dekady, co niezwykle cieszy prof. Giebela.

– To wspaniała liczba. Polski rejestr jest jednym z największych na świecie zarówno, jeżeli chodzi o liczbę bezwzględną, jak i w przeliczeniu na populację naszego kraju. Co więcej, nasi dawcy maja oznaczone cechy HLA na poziomie dużej rozdzielczości, to sprawia, że dobór dawcy jest szybszy. Aktualnie dla pacjentów z naszego kraju szansa na znalezienie dawcy niespokrewnionego wynosi około 65 procent. To bardzo dużo. Ale w sytuacji, kiedy potrzeba przeszczepu jest bardzo silna, możemy odwołać się do dawcy niespokrewnionego, który nie jest w 100 proc. zgodny. Mamy dziesięć cech – genów HLA, pod kątem których dobiera się dawcę i nie mając dobrej alternatywy często akceptujemy pojedynczą niezgodność. Takie przeszczepy związane są z nieco większym ryzykiem, ale szansa na znalezienie dawcy się rozszerza – zaznaczył profesor Giebel.

Przeszczep szpiku. Możemy być dumni z progresu

Profesor podczas wtorkowej konferencji prasowej został także zapytany przez Sebastiana Kaniewskiego z Wirtualnego Klubu Medycznego, jak porówna poziom leczenia w polskiej hematologii do innych krajów na świecie.

– W ciągu ostatnich lat wiele się zmieniło, jeśli chodzi o polską hematologię. Każdy przypadek tak naprawdę jest inny i wiele zależy od umiejętności personelu, ale też od dostępności danego leku. Jeśli chodzi o umiejętności to nie mam wątpliwości, że polscy hematolodzy mają je na takim samym poziomie jak ich koledzy z zagranicy. Gorzej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o dostępność poszczególnych leków. Mamy jednak już na swoim koncie wiele sukcesów, a sporo jeszcze przed nami – zaznaczył prof. Sebastian Giebel.

Czytaj więcej w Wirtualnym Klubie Medycznym:

preszczep, dkms
Mat. pras. DKMS.

Autor: Sebastian Kaniewski / Wirtualny Klub Medyczny

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *