Zaburzenia odżywiania. „Powiedz komuś, bo dostaniesz wsparcie, nie będziesz sama” [WEBINAR ANN]

Data i czas rozpoczęcia
Liczba miejsc 5

Czy jest możliwe samodzielne wyjście z zaburzeń odżywiania, jak chorują mężczyźni, a jak kobiety, czy można dziedziczyć zaburzenia odżywiania, i wreszcie, jak pomóc bliskiej osobie, która cierpi na zaburzenia odżywiania? O faktach i mitach związanych z bulimią, anoreksją czy kompulsywnym objadaniem się, rozmawialiśmy w Klubie Dyskusyjnym ANN z Aleksandrą Pakiełą, dziennikarką, autorką książki „Oto moje ciało” oraz Małgorzatą Borczyk, psychologiem i psychoterapeutą z Ogólnopolskiego Centrum Zaburzeń Odżywiania.

Ewelina Lis, Ann Asystent Zdrowia: Jak duże znaczenie w przypadku zaburzeń odżywiania ma środowisko, w którym się wychowujemy?

Aleksandra Pakieła: Nie chce mówić, że to jest jakaś reguła, ale duży wpływ na pewno ma rodzina, relacja z matką, z ojcem również. Ogromne znaczenie ma wzór, który jako dziewczynki przyjmujemy od matki, czyli to jak ona się zachowuje względem swojego ciała – czy się odchudza, czy mówi o sobie źle, czy łapie się za boczki i komentuje, że jest „tłustą świnią”, czy traktuje nas w taki sposób, że czujemy, że musimy być perfekcyjne we wszystkim. To też wpływa na postrzeganie i próbę kontroli ciała. Kolejna kwestia to kontrola ze strony rodziców.

I zachowania przy stole. Mój dziadek miał swoje powiedzonka, które dla jednych mogą być śmieszne, dla innych mogą być z kolei tragiczne, przemocowe. To są teksty w stylu „nie odejdziesz od stołu, jak nie zjesz wszystkiego”, „musisz zjeść mięso, ziemniaczki zostaw”.

I często ten moment posiłku, jedyny, gdy rodzina spotyka się razem w ciągu dnia, zaczyna się kojarzyć z czymś złym, zaciska się żołądek i potem nie da się zbudować zdrowej relacji z jedzeniem, skoro ono się kojarzy z przemocą. Ciężko się przyzwyczaić do tego, że jedzenie może być dobre, miłe, że można asystować przy gotowaniu, że można coś lubić, czegoś nie lubić i to też jest OK. […]

Zobacz całą rozmowę : ZABURZENIA ODŻYWIANIA

Więcej rozmów wideo znajdziesz w bezpłatnej aplikacji Ann lub po zalogowaniu na stronie

Zaburzenia odżywiania. Dzieci naśladują

Czy większe znaczenie w przypadku zaburzeń odżywiania mają geny, czy środowisko, w którym się dorasta?

Małgorzata Borczyk: To pytanie zajmuje badaczy – psychologów i socjologów, i często mówi się, że to jest sto procent i to jest sto procent. Ciężko jest tutaj rozdzielić te dwie kwestie. To, co możemy dziedziczyć, to zwiększona predyspozycja do różnych zaburzeń psychicznych, ale też rodzimy się z pewnym rodzajem temperamentu, np. dziecko może się rodzić bardziej lękowe, szybciej reagować na bodźce, szybciej się nimi męczyć, albo być bardziej impulsywne. I to nie znaczy, że ono się rodzi się z trudnym lub łatwym temperamentem. Pytanie, które musi zadać sobie rodzić, to, jak wspierać rozwój dziecka.

Często jest tak, że jeśli dziecko jest impulsywne i nie będziemy wspierać tego rozwoju, skupiając się na tym, jak sobie może regulować napięcie, to jest większe prawdopodobieństwo, że ono, pozostawione samo sobie, będzie samo szukać różnych sposobów.

Są badania, które mówią, że dziesięciokrotnie częściej dziewczynki chorują na zaburzenia odżywiania, w rodzinach, w których mama też chorowała na zaburzenia odżywiania. Czy są za to odpowiedzialne geny?Tego bym nie powiedziała. To są ważne pytania – czy mama się łapie za boczki, jaki ma stosunek do swojego ciała. Często rodzice podkreślają, że nie mówią żadnych negatywnych komentarzy dziecku, wspierają je, mówią, że jest super i fajne, ale okazuje się, że mama czy tata mają do siebie stosunek fatalny, komentują się nawzajem, czy ograniczają jedzenie. Teoretycznie nie komunikują tego dziecku, ale zapominają, że dzieci uczą się przede wszystkim poprzez naśladownictwo.

Zaburzenia odżywiania i ogromna samotność

Co zmieniło się w twoim życiu, ale także twoich bliskich, po tym, jak opowiedziałaś swoją historię?

Aleksandra Pakieła: Rodzice mnie zaskoczyli. Na plus. Najbardziej się bałam ich reakcji. Mama była poruszona książką. Płakała nad sobą i nade mną. Zaczęłyśmy odbudowywać naszą relację na nowo, na zupełnie innych zasadach, jak dorosła osobą z dorosłą osobą. To było najpiękniejsze.

Bardzo mało osób wiedziało, że chorowałam, byłam w tym bardzo samotna. Kiedy powiedziałam wprost, że to jest książka oparta na moich doświadczeniach, miałam bulimię i anoreksję bulimiczną, dostałam mnóstwo wsparcia, ogrom ciepło, zero oceniania. Cieszę się, że z opóźnieniem, ale jednak zrobiłam ten bulimiczny coming out. I chciałabym powiedzieć tej Oli sprzed 10 lat: „Stara, powiedz komuś, bo dostaniesz wsparcie, nie będziesz sama, może szybciej z tego wyjedziesz”?.

Rozmawiała Ewelina Lis, Ann Asystent Zdrowia

Zobacz całą rozmowę : ZABURZENIA ODŻYWIANIA

Znajdź więcej multimedialnych treści w aplikacji Ann Asystent Zdrowia. Do pobrania bezpłatnie w Google Play i App Store

Aleksandra Pakieła – absolwentka Polskiej Szkoły Reportażu, koordynatorka w Instytucie Reportażu, recenzentka książek, reporterka związana m.in. z Dużym Formatem, Krytyką Polityczną, magazynem Vogue czy Kosmosem. Jej debiutancka książka „Oto ciało moje” to wstrząsająca opowieść o zaburzeniach odżywiania, ale także wpływie patriarchatu, dziedziczeniu rodzinnych traum, samotności i stygmatyzacji społecznej.

Małgorzata Borczyk  psycholog i psychoterapeuta poznawczo-behawioralny. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem psychoterapii oraz szkoleń dla specjalistów: dietetyków, psychoterapeutów i studentów studiów podyplomowych. Współpracuje m.in z Ogólnopolskim Centrum Zaburzeń Odżywiania, Instytutem Psychodietetyki oraz Uniwersytetem SWPS. 

Więcej rozmów i wywiadów w Ann:

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *