Warto wiedzieć z Ann: Biegi ultra – warto czerpać z biegania radość, zamiast dodawać sobie problemów

Biegi ultra to dyscyplina sportowa, która przyciąga coraz większe grono entuzjastów na całym świecie. To wyjątkowe wyzwania, które wymagają nie tylko wytrzymałości fizycznej, ale także silnej woli i determinacji. W biegach ultra dystanse przekraczają standardowe maratony i wynoszą zazwyczaj od 50 km do nawet 100 km i więcej. O swojej przygodzie z tą dyscypliną sportową opowiada Marta Dębska – znana biegaczka długodystansowa oraz autorka bloga Zielonebieganie.pl.

Biegi ultra: czym są?

Biegi ultra, nazywane również ultramaratonami, to długodystansowe wyścigi biegowe, podczas których uczestnicy pokonują dystanse przekraczające standardową długość maratonu, czyli 42,195 km. W zależności od wybranego dystansu, biegi ultra mogą trwać od kilku godzin do kilku dni. Najpopularniejsze dystanse to 50 km, 100 km oraz biegi 24-godzinne. W trakcie tych wyścigów biegacze muszą zmagać się z trudnym terenem, ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi oraz wyczerpującym wysiłkiem fizycznym.

Przygotowanie do biegu ultra wymaga specjalnego treningu i przygotowania mentalnego. Biegacze muszą wytrzymać długie treningi i wycieczki biegowe, w czasie których przyzwyczajają swoje ciało do długotrwałego wysiłku. Wymagana jest również odpowiednia dieta, która zapewni organizmowi odpowiednią ilość energii i składników odżywczych.

Biegi ultra: jestem miłośniczką dystansów ultramaratońskich

Svitlana Slyvchenko, Ann Asystent Zdrowia: Jak zaczęła się Pani przygoda z biegami ultra? Co skłoniło do wzięcia udziału w tak trudnych i wymagających wyzwaniach biegowych?

Marta Dębska: Ciekawość oraz miłość do gór zawsze mnie fascynowały. Kiedy zdałam sobie sprawę, że można nie tylko chodzić po górach, ale także biegać po nich, zaczęłam zgłębiać wiedzę na temat diety roślinnej oraz stylu życia, którego prekursorami byli amerykańscy ultrasi. Zainspirowana nimi, postanowiłam spróbować swoich sił w biegach ultra. W 2018 roku wzięłam udział w 100-kilometrowym biegu, który niestety nie udało mi się ukończyć. Jednak już w następnym roku powróciłam na tę trasę i pokonałam swoją pierwszą setkę. Od tamtej pory pozostałam w górach i zostałam miłośniczką dystansów ultramaratońskich.

Cały artykuł dostępny w bezpłatnej aplikacji oraz po zalogowaniu na stronie

Jakie były Pani największe osiągnięcia w biegach ultra? Czy jest jakiś wyścig, który szczególnie zapadł w pamięć?

Moim największym osiągnięciem jest to, że pokochałam proces biegania sam w sobie. Patrzę na biegi ultra bardzo racjonalnie z nutą romantyzmu. Ja biegam z pasji. Nie robię tego dla zwycięstw ani czasu, a jedynie dla czystej przyjemności. Jednak jeśli miałabym wskazać mój największy sukces, to byłby Bieg Siedmiu Szczytów organizowany podczas Dolnośląskiego Festiwalu Biegowego na dystansie 240 kilometrów. Biegłam 49 godzin bez przerwy.

Biegi ultra: przygotowanie do zawodów to proces długi i wymagający

Jak Pani się przygotowuje do zawodów ultra? Czy ma Pani jakieś ulubione treningi? Jakie techniki Pani stosuje, aby poprawić swoją wydajność?

Jeśli chodzi o przygotowanie do zawodów ultra, to jest to proces długi i wymagający. Nie można porównywać go do przygotowań do biegu na krótszym dystansie, gdzie wystarczy kilka miesięcy treningów. W biegach ultra najważniejsza jest cierpliwość wobec samego siebie i systematyczność. Przygotowania zaczynają się od ustalenia celu i wyboru odpowiedniego dystansu, który chce się pokonać.

Następnie, trzeba skomponować plan treningowy, który będzie uwzględniał długie wybiegania, wycieczki w góry oraz odpowiednie ćwiczenia rozgrzewkowe. Ważne jest, aby dać sobie dużo czasu na przygotowania, nie wymagać od siebie zbyt wiele na początku i nie spieszyć się z progresją treningów. W biegach ultra chodzi przede wszystkim o to, aby dotrzeć do mety, a nie o osiągnięcie jakiegoś konkretnego czasu.

Podczas przygotowań ważne jest również przyzwyczajenie się do swojego sprzętu, jedzenia i picia, które będzie się spożywać podczas samej rywalizacji. Dlatego, oprócz treningów biegowych, warto też poświęcić czas na testowanie różnych produktów i akcesoriów.

Svitlana Slyvchenko, Ann Asystent Zdrowia: Jak Pani radzi sobie z bólem i wyczerpaniem podczas długich biegów ultra?

Marta Dębska: To wszystko kwestia treningu. Kiedy masz pierwszy dzień w pracy, stajesz dosłownie na rzęsach, żeby dobrze wypaść, bo nie masz tego przećwiczonego. Podobnie jest w przypadku bólu. Jeśli pojawi się on po raz pierwszy na zawodach, jest to trudna sytuacja, a jeśli do takiego bólu przyzwyczaisz się na treningu, bo na przykład raz w miesiącu robisz sobie jakiś długi trening, to twoje ciało przyzwyczai się do mentalnego zamknięcia na ból.

Dla człowieka, który nie jest przyzwyczajony do tego, ciało po pewnym czasie mówi „wystarczy”, kończymy i nasza głowa wyłącza się. A więc systematycznie wdrażając trening z bólem i zmęczeniem, przyzwyczajamy swoje ciało do tego, że po 8 godzinach boli, ale i tak musimy dalej biec. Podczas biegów ultra wszyscy są zmęczeni. Nie ma szans, żeby ktoś był wypoczęty po 7 czy 8 godzinach biegu.

Bieganie ultra to też sztuka chodzenia

A czy podczas biegów ultra zawsze musimy biec?

Bieganie ultra to nie tylko bieganie, ale też sztuka chodzenia. Niektóre odcinki trasy są tak strome, że bieganie jest niemożliwe, więc trzeba po prostu iść. Często jest to nawet szybsze niż próba biegnięcia. Dlatego też ważne jest, aby nie bać się chodzenia i stosować taktykę przerywaną, czyli biegać na płaskich terenach oraz w dół, a pod górkę energicznie iść. W ten sposób można oszczędzać siły i szybciej dotrzeć do mety.

A czy ma Pani jakieś ulubione miejsca do biegania?

Moim ulubionym miejscem do biegania jest Beskid Sądecki, gdzie mieszkam i spędzam większość czasu. Najczęściej biegam w pasmie Radziejowej i w pasmie Jaworzyny Krynickiej, szczególnie często można mnie spotkać na Jaworzynie Krynickiej.

Jakie są Pani cele w biegach ultra na przyszłość? Czy są jakieś plany na kolejne wyzwania biegowe?

Tak, w tym roku moim największym marzeniem jest przebiegnięcie głównego szlaku beskidzkiego – to jest mój własny projekt. Chcę to zrobić oficjalnie i porwać się na rekord tej trasy, który obecnie wynosi 139 godzin i ustanowiła go Angelika Szczepańska. Do tej pory trasę tą pokonały oficjalnie tylko dwie kobiety, ale było ich o wiele więcej. Chciałabym ukończyć ten szlak poniżej 130 godzin, czyli przebiec całe pasmo od Bieszczadów aż po Beskid Śląski w Ustroniu – to łącznie 492 km. Startuję 7 sierpnia.

Svitlana Slyvchenko, Ann Asystent Zdrowia: Jakie rady może dać Pani biegaczom, którzy chcą zacząć swoją przygodę z tą formą sportu?

Marta Dębska: Uważam, że najważniejsze jest nie patrzeć na bieganie jako na metodę dojścia do celu. Bieganie powinno przynosić radość. Nie należy skupiać się tylko na osiąganiu konkretnych celów, takich jak przebiegnięcie maratonu czy pokonanie trasy w określonym czasie. Początkującym osobom polecam, aby były cierpliwe i pozwoliły sobie na wolne bieganie, bez zbyt dużej presji. Bieganie powinno być zabawą, procesem, który pozwala nam lepiej zrozumieć siebie i naturę. Rekordy przemijają, a radość z życia pozostaje. Warto czerpać z biegania radość, zamiast dodawać sobie problemów.

Biegi ultra: wszystko zaczyna się w głowie

Czy w Pani opinii biegi ultra są bardziej wymagające pod względem fizycznym czy mentalnym?

Uważam, że to jest kombinacja obu czynników, ponieważ jeśli nie jest się odpowiednio przygotowanym fizycznie, to psychicznie trudniej wytrzymać. Jednakże, nawet jeśli jesteś w doskonałej kondycji fizycznej, ale zwątpisz w siebie, to możesz stracić motywację.

Moim zdaniem wszystko zaczyna się w głowie i to jest nasz najważniejszy mięsień. Serce może nas pociągnąć, dać inspirację, ale w momencie, gdy nasze myśli są negatywne, może to spowodować porażkę. Warto zatem ćwiczyć głowę, aby wzmocnić pozytywne myślenie, a także nauczyć się radzić sobie z porażkami i innymi trudnościami, które mogą wystąpić podczas biegania ultra.

Jakie korzyści zdrowotne i psychiczne zauważyła Pani od czasu, gdy zaczęła biegać ultra? Czy uważa Pani, że bieganie ultra ma pozytywny wpływ na Pani życie poza sportem?

Największą korzyścią dla mnie było zyskanie szacunku wobec siebie i zrozumienie, że jestem cenna bez względu na to, kim jestem. Bieganie pomogło mi docenić siebie i zrozumieć, na co mnie stać. Teraz nie muszę udowadniać sobie niczego i nie muszę osiągać jakiś konkretnych celów. Po prostu kocham ten proces biegania i odkrywanie siebie w tej dziedzinie. Wchodzenie w ten temat pokazuje ludziom, że każdy może spróbować, jeśli tylko powoli i systematycznie podejdzie do treningu. Bieganie ultra zmieniło moje życie i dało mi energię oraz sens życia.

Dla mnie aspekt fizyczny nie jest najważniejszy, niezależnie od tego, czy mam 5% czy 25% tkanki tłuszczowej. To, co się liczy, to poczucie dobrej kondycji i zdrowia. Intuicyjnie czuję, kiedy jestem w dobrej formie, a kiedy nie. Dzięki regularnym, długim biegom zyskałam nie tylko poprawę wydolności, ale także lepszą sylwetkę, która jest dla mnie idealna, choć może niekoniecznie perfekcyjna zdaniem innych. Chciałabym życzyć każdej kobiecie takiego doświadczenia, bo zwłaszcza dla nas jest to ważne.

Autor: Svitlana Slyvchenko, Ann Asystent Zdrowia

Serwis / aplikacja Ann dokłada wszelkich starań, aby treści składające się na zawartość serwisu były ścisłe i poprawne. Prezentowana treść jest dostarczana jedynie w celach informacyjnych lub edukacyjnych. W żadnym zakresie nie zastępuje i nie może być utożsamiana z konsultacją czy poradą lekarską.

Więcej ciekawych materiałów w Ann:

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *