Przerost migdałków to niejednokrotnie bezdechy nocne, chrapanie, często pojawiające się anginy czy zapalenia uszu. Takie objawy powinny skłonić nas do skonsultowania dziecka z laryngologiem. Być może nasza pociecha ma przerośnięte migdały. W takich sytuacjach pierwsza myśl to zwykle ta o wycięciu. Czy operacja to jednak zawsze najlepsze rozwiązanie?
- Rodzice zakładają, że częste choroby wśród ich dzieci wiążą się z przerostem migdałów.
- Faktyczny przerost migdałów bywa mylony z powiększeniem migdałów, które towarzyszą chorobom i są stanem przejściowym.
- Zdarza się, że operacje przeprowadzane są na wyrost.
- Nie zawsze powiększone migdały są przyczyną problemu.
- Na co zwrócić uwagę, jeśli podejmiemy decyzję o operacji dziecka.
- Całą rozmowę ze specjalistą przeczytasz wyłącznie w darmowej aplikacji Ann Asystent Zdrowia.
Przerost migdałków. Objawy
Jak poznać, czy dziecko ma przerośnięte migdałki?
Czerwoną lampkę w głowie rodzica powinna zapalić regularnie otwarta buzia dziecka i zatkany nos. To dowód na to, że nosogardziel, z jakiegoś powodu, jest niedrożna. To sytuacja szczególnie łatwa do zaobserwowania podczas zabawy, czy snu. Dzieci z przerośniętymi migdałami także chrapią oraz popadają w bezdechy, jak córka Elżbiety Wojciechowska – Ewa:
– U mojej 2 i pół latki, odkąd zaczęła chodzić do żłobka, pojawiała się infekcja za infekcją. To oczywiście normalne, że dzieci chorują, bo dopiero rozwija się ich układ odpornościowy, natomiast zatkany nos, który towarzyszył jej przez wiele tygodni po skończonej infekcji, już nie był normalny i dał nam do myślenia – mówi mama Ewy.
Przerost migdałków. Badanie endoskopowe u laryngologa
Na konsultacji u laryngologa, w ramach NFZ, Elżbieta Wojciechowska usłyszała, że musi zrobić Ewie badanie endoskopowe. To standardowa procedura, jak tłumaczy lek. Aleksandra Kowalczyk – specjalista otorynolaryngolog w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu: – Badanie laryngologiczne często uzupełniane jest badaniem endoskopowym – tzw. badaniem kamerą (z użyciem giętkiego – fiberoskopu u młodszych dzieci lub optyki sztywnej, u dzieci starszych), które pozwala uzupełnić i potwierdzić rozpoznanie. Badanie trwa chwile, nie jest bolesne, ale może być nieprzyjemne, dlatego u mniejszych pacjentów stosuje się środki miejscowo znieczulające. Warto porozmawiać z dzieckiem i przygotować je na takie badanie przed wizytą – tłumaczy lekarka.

Wizyta potwierdziła przypuszczenia rodziców. Ewa miała przerost migdałka gardłowego III stopnia, w czterostopniowej skali. Rodzice, po kolejnych tygodniach braku poprawy, zdecydowali się na wycięcie. Zrobili to mimo ryzyka, że migdał będzie odrastał. – Wiedzieliśmy, że to się może zadziać, ale widzieliśmy jak córka się męczyła. Do tego mieliśmy świadomość faktu, że się nie dotlenia. To skłoniło nas do podjęcia ryzyka.
Odrost migdałów to niestety częste zjawisko, zwłaszcza u dzieci poniżej piątego roku życia. Tyczy się to zarówno migdała gardłowego (trzeci migdał), jak również migdałów podniebiennych.
Przerost migdałków u dzieci
Problem z migdałkami to częsta przypadłość małych pacjentów. Najczęściej dotyka dzieci w wieku 3-7 lat. Z czego wynika? – Powiększanie się migdałka gardłowego i migdałków podniebiennych w pierwszych latach życia jest wyrazem dużej aktywności immunologicznej tkanki chłonnej gardła. Każdej infekcji górnych dróg oddechowych towarzyszy odczynowe powiększanie się tkanki limfatycznej. Długotrwała stymulacja powoduje zwiększenie jej rozmiarów na jakiś czas lub na stałe. Nie bez znaczenia są też alergie i idące z nimi w parze katary, refluks żołądkowo-przełykowy oraz narażenie na dym tytoniowy.
– Niepokojącymi objawami, na które należy zwrócić uwagę i które powinny zostać zweryfikowane przez lekarza to: długotrwale upośledzenie drożności nosa, przewlekły katar, zaburzenie wymowy (tzw. nosowanie zamknięte) i oddychanie przez usta. Do tego chrapanie, bezdechy senne, upośledzenie węchu, wady zgryzu, nawracające ostre i wysiękowe zapalenie ucha, nawracające zapalenia zatok i pogorszenie słuchu – tłumaczy lek. Aleksandra Kowalczyk.
Rodzice powinni być na to wyczuleni, ponieważ problem z migdałami może rodzic inne. To oczywiście anginy, ale też, w przypadku zaburzenia węchu – problemy z jedzeniem (dzieci są niejadkami) a zaburzenia słuchu mogą doprowadzić do opóźnienia mówienia. A tego jak ważna jest komunikacja z dzieckiem nie trzeba tłumaczyć żadnemu z rodziców.

Czy wycięcie migdałków jest złotym środkiem?
Laryngolog Aleksandra Kowalczyk ostrzega, że wycięcie problematycznych migdałów nie zawsze jest rozwiązaniem. Szczególnie u dzieci poniżej 2 i pół lat, zarówno trzeci migdał, jak również migdały podniebienne, mogą odrastać.
– Przerost migdałka gardłowego jest w wieku dziecięcym częsty i ma dużą tendencję do samoistnego ustępowania. W przypadkach niewielkiego przerostu i objawów o małym nasileniu, tak radykalna interwencja nie jest zwykle potrzebna. Medycyna jest dziś na tyle zaawansowana, że przed decyzją o wycięciu można spróbować podjąć próby leczenia. Przykładem takiego leczenia może być szczepionka doustna, czyli tzw. lizaty bakterii.
– Warto też wziąć pod uwagę leczenie poprzez aplikację sterydów do nosa. Niezwykle ważna jest też prawidłowa diagnostyka i leczenie dodatkowych schorzeń. To refluks czy alergie – tłumaczy lekarka i dodaje, że wskazaniem do operacji, w przypadku przerostu migdałka gardłowego, jest niewątpliwie sytuacja, w której dziecko ma regularnie zatkany nos. Nie może przez to oddychać swobodnie, podczas snu zapada w bezdechy, regularnie choruje na anginę i wysiękowe zapalenie ucha środkowego.
W przypadku przerostu migdałków podniebiennych, decyzja o ich całkowitym wycięciu (tonsillektomia) jest zawsze podejmowana indywidualnie. Przy braku istotnych wskazań u dzieci częściej stosuje się zabieg tonsillotomii, polegający na częściowym wycięciu migdałków i zmniejszeniu ich wielkości.
Wycięcie migdałów: prywatnie czy na NFZ?
A co jeśli diagnoza jest jednoznaczna? Wtedy trzeba zdecydować, czy operację chcemy wykonać w ramach NFZ, czy jednak decydujemy się na operację prywatnie. – Ewa była operowana prywatnie i uważam, że było to świetną decyzją – mówi mama dziewczynki, tłumacząc że komfort był niebywały. Wszystko trwało kilka godzin, dostała pokój, w którym mogła przygotować córkę „do drzemki”, trzymała ją za rękę również gdy dziewczynka leżała na stole operacyjnym, aż do momentu, w którym dziewczynka zasnęła, a po operacji miała czas, żeby poczekać aż dojdzie do siebie.
– Ponieważ mieszkamy blisko, mąż miał nawet możliwość przynieść mi młodszego syna do nakarmienia piersią, natomiast po kilku godzinach wszyscy byliśmy już w domu – mówi Elżbieta Wojciechowska.
Gdyby zdecydowały się na operację w ramach NFZ, nie obyłoby się bez kilkudniowego pobytu w szpitalu. Sama operacja natomiast przeprowadzana jest dokładnie tak samo, choć prywatne kliniki mogą dysponować nieco bardziej nowoczesnym sprzętem. Koszt operacji z jakim musimy się liczyć, jeśli chcemy wykonać ją prywatnie, to jednak od ok. 4 tysięcy do nawet 8 tysięcy złotych, wszystko w zależności od miejsca, w którym chcemy ją wykonać.
Autor: Dorota Kuźnik, Ann Asystent Zdrowia
Czytaj więcej w Ann:
- Niepełnosprawni intelektualnie: kiedyś wykluczeni, dziś pracują, uprawiają seks i spełniają swoje marzenia [MAGAZYN ANN]
- Valerjan Romanovski to rekordzista Guinnessa. W Ann opowiada o wpływie zimna na zdrowie i odporność organizmu [MAGAZYN ANN]
- Julia z filmu „Sukienka” zdradza sekrety swojego ciała, aktorstwa i marzeń o Johnnym Deppie. Jaką sukienkę założy Anna Dzieduszycka na Galę Oscarową? [MAGAZYN ANN]