Wahania nastroju, drażliwość, impulsywność to cechy, z którymi najczęściej kojarzone są osoby z zaburzeniem osobowości borderline. To, czego nie widać, to chroniczna pustka, brak jednolitego obrazu siebie, cierpienie i lęk. O tym, czym dokładnie jest zaburzenie oraz z jakimi trudnościami mierzą się pacjenci z osobowością borderline, rozmawiamy w ramach nowego cyklu „Zdrowa głowa z Ann” z psychoterapeutą mgr Wojciechem Nowakiem z Centrum Rozwoju i Wsparcia Psychologicznego Mentali.
Osobom z organizacją osobowości borderline, a szczególnie z zaburzeniem borderline, trudno jest panować nad swoimi emocjami, bo z pomocą swoich prymitywnych mechanizmów obronnych nie potrafią i nie mogą zredukować trudnych emocji – złości, lęku, irytacji, frustracji i smutku – w taki sposób, by nie było to niszczące dla nich samych i innych osób czy otoczenia
— mgr Wojciech Nowak.
Poziom organizacji osobowości borderline
Aleksandra Mazur, Ann Asystent Zdrowia: Czym jest zaburzenie osobowości borderline?
mgr Wojciech Nowak: Na początku należy zaznaczyć, że pojęcie borderline może mieć dwa znaczenia. Pierwsze znaczenie to zaburzenie osobowości borderline, czyli zaburzenie osobowości pogranicznej, o którym dzisiaj rozmawiamy.
Natomiast bardzo istotną kwestią, której nie można pominąć, jest wspomnienie, że w psychopatologii mamy do czynienia z takim zjawiskiem, jak poziom organizacji osobowości borderline. Organizacja osobowości borderline zawiera w sobie kilka zaburzeń: antyspołeczne, borderline i narcystyczne. Ich wspólną cechą jest to, że – po pierwsze – dotyczą uszkodzenia struktury osobowości. Po drugie – mechanizmy osób tak zorganizowanych są oparte na rozszczepieniu, a nie na wyparciu. W percepcji osób z rozszczepieniem elementy świata je otaczającego: obiekty (ludzie), zjawiska, relacje są albo tylko dobre, albo tylko złe – brakuje jakości: pomiędzy.
Prymitywne mechanizmy obronne
Zaburzenia osobowości borderline zaczęto rozpoznawać i opisywać w latach 50. XX wieku. Zaczęto dostrzegać pacjentów, którzy charakteryzowali się przede wszystkim gwałtowną zmianą nastrojów, wahaniami nastrojów od stanu stabilnego czy nawet trochę euforycznego po stany depresyjne. Do tego dochodziła impulsywność, trudność w panowaniu nad impulsami, trudność z radzeniem sobie z frustracją, lękiem, bliskością.
Prymitywne mechanizmy obronne takie jak rozszczepienie, izolacja afektu są używane po to, żeby pacjent sobie z tymi emocjami mógł poradzić. Stąd, kiedy doświadcza trudnych dla siebie emocji – złości, lęku, frustracji, etc. – może reagować obronną agresją. Dlatego, że tylko w taki sposób jest w stanie zredukować napięcie, z którym się mierzy.
Ludzie dobrze zorganizowani osobowościowo potrafią sobie to przepracować w taki sposób, żeby nie zniszczyć ani czegoś, ani kogoś, ani np. relacji. Osobom z organizacją osobowości borderline, a szczególnie z zaburzeniem borderline, trudno jest panować nad swoimi emocjami, bo z pomocą swoich prymitywnych mechanizmów obronnych nie potrafią i nie mogą zredukować trudnych emocji – złości, lęku, irytacji, frustracji i smutku – w taki sposób, by nie było to niszczące dla nich samych i innych osób czy otoczenia.
Czy to zredukowanie napięcia może być również skierowane wobec siebie, np. w postaci samookaleczania?
Tak, oczywiście, często występują zachowania autoagresywne. Bywa też, że osoby z zaburzeniem osobowości borderline podejmują próby samobójcze. Dlatego, że nie są w stanie już wytrzymać cierpienia, którego doświadczają, są pod ścianą. Często mówią do terapeutów czy do swoich bliskich: „nie jesteście w stanie zrozumieć naszego cierpienia”, i jest to trochę prawda.
Czy symptomy zaburzenia osobowości borderline zawsze są tak bardzo wyraziste?
One są zróżnicowane, u jednych pacjentów będą bardziej subtelne, u drugich mniej. Nasilenie i rodzaj tych symptomów warunkuje to, jak usytuujemy pacjenta podczas diagnozy – czy na niższym, czy na wyższym poziomie borderline. Weryfikacja nie jest łatwa. O ile potrzebujemy wytycznych, żebyśmy wiedzieli, jak pracować z pacjentem, o tyle musimy wiedzieć, że są one tylko pewnym narzędziem pomocniczym, a nie czymś, co powinno nas krępować.
Strach przed bliskością
Jak osoby z borderline funkcjonują w relacjach?
Dla osób z zaburzeniem osobowości borderline charakterystyczny jest wzorzec niestabilnych i intensywnych relacji interpersonalnych. Mają one trudność w budowaniu trwałych i satysfakcjonujących relacji. Bliskość jest dla nich dobra tylko do pewnego momentu. Jeżeli dana osoba ma się zaangażować, trochę zrezygnować z siebie, dopuścić do siebie drugą osobę, to pojawia się lęk i chęć ucieczki. To z kolei ewidentne źródło cierpienia osób z borderline. Używają one prymitywnych mechanizmów obronnych, z pomocą których nie są w stanie skutecznie opracować agresji, frustracji, lęku, etc.
Boją się bliskości, bo bliskość pozbawia ich kontroli, a to powoduje zacieranie się lub redukowanie się granic. To indukuje potworny lęk, bo pacjentowi trudno jest odróżnić siebie od drugiej osoby. Dlatego tak trudno jest im tę relację zbudować i utrzymać.
Kolejną cechą zaburzenia osobowości borderline jest chroniczne poczucie pustki i rozpaczliwe próby wydobycia się z tej pustki, która boli. Np. poprzez wspomniane dramatyczne próby budowy relacji. Nawet jeśli podejmują próby budowy relacji, to bardzo często sami je niszczą, bo przekraczają granice. Gdybyśmy jednak popatrzyli głębiej, to w gruncie rzeczy są to bezbronne dzieci, które bardzo boją się porzucenia. Widmo rozpadu relacji albo doświadczenie rozpadu relacji jest dla nich katastrofą, czymś bardzo trudnym do przeżycia. Może to indukować wzmocnienie objawów i zachowań autodestrukcyjnych. Mogą pojawić się manipulacje, groźby, że porzucona osoba zrobi sobie krzywdę.
Obiekty dobre i złe
Kiedy występuje wspomniane rozszczepienie, czyli splitting, to pojawia się podział na obiekty tylko dobre i tylko złe, który często fluktuuje. Osoby z borderline mogą uważać, że ich partnerzy są okropni, niszczący, sprawiający cierpienie, a oni sami są wspaniali i kochający. Za godzinę sytuacja może się odwrócić. Osoba z borderline może powiedzieć do partnera: „jesteś kochany, wspaniały, a ja cię niszczę”.
Takie fluktuacje mogą co chwilę się zmieniać, w zależności od sytuacji, od tego, czego pacjent doświadcza. Pacjenci z organizacją osobowości borderline mają czasem spory problem z przyjęciem tego, że osoba, z którą są w relacji, może doświadczać różnych stanów emocjonalnych. Takie osoby często potrzebują potwierdzenia tego, że ich partner czy partnerka darzy go pozytywnymi uczuciami. Jest trochę jak dziecko pytające matki: „mamo, kochasz mnie?”. Warto jednak zaznaczyć, że o ile u dziecka z reguły jest to mechanizm rozwojowy, który z czasem, czyli wraz z rozwojem emocjonalnym dziecka, powinien zaniknąć, o tyle u dorosłego jest to mechanizm redukujący lęk. Jest ewidentnym przejawem patologii, bo nie przyczynia się do rozwoju.
Stawianie granic w relacji
Jak zadbać o siebie w takiej relacji?
Przede wszystkim ważne jest jasne stawianie granic. Postawieniem granicy jest powiedzenie takiej osobie: „posłuchaj, to mnie rani, ja rozumiem, że jest ci trudno, ale to w jaki sposób do mnie mówisz, w jaki sposób mnie traktujesz, jest źródłem mojego cierpienia”. Proste komunikaty mogą w jakiś sposób pomóc, ale nie jest to cudowny lek. Bardzo często na terapii pojawiają się osoby, które albo są w związku z osobą borderline, albo właśnie taki związek zakończyły i muszą na nowo siebie zbudować.
Czy osoby z borderline są świadome swojego zachowania?
Kiedy badamy pacjenta i kwalifikujemy go do terapii, to musimy zbadać, czy ma on coś takiego jak ego obserwujące. Ego obserwujące to umiejętność polegająca na tym, że – mówiąc metaforycznie – potrafię wyskoczyć z własnych butów, stanąć obok siebie i popatrzeć na siebie krytycznie. Osoby z borderline mają szczątkowe ego obserwujące. Dlatego praca z nimi jest tak trudna, bo pokazanie im czegoś w relacji jest trudne. Oni nie chcą i nie umieją tego zobaczyć.
Borderline – terapia skoncentrowana na przeniesieniu
W jaki sposób leczy się pacjentów z zaburzeniem osobowości borderline?
Dla pacjentów z poziomu borderline mamy specjalny rodzaj terapii psychodynamicznej – terapię skoncentrowaną na przeniesieniu, czyli TFP. Jej twórcą jest profesor Otto F. Kernberg i jego współpracownicy. Polega ona na konsolidacji rozszczepionych struktur osobowości, rozszczepionych emocji, myśli i wspomnień. Terapia skoncentrowana na przeniesieniu powinna być prowadzona 2 razy w tygodniu, co nie zawsze jest możliwe. Pacjenci wymagają zaopiekowania i często również zalekowania. Mogą mieć problemy ze snem, mogą też potrzebować stabilizatora nastroju, dlatego czasem proponujemy terapię wiązaną, czyli terapię farmakologiczną i terapię psychologiczną.
Osobowość borderline – rozmycie tożsamości
Terapia TFP polega na rekonstrukcji osobowości. Chodzi o to, żeby poprzez terapię pewne rzeczy w tej osobowości poukładać. Należy wspomnieć, że diagnozując osoby z borderline, rozpoznajemy coś takiego jak rozmycie tożsamości. Jest to brak zintegrowanej koncepcji, czyli brak stałego, jednolitego obrazu siebie, a także innych.
Dlaczego osobom z borderline tak trudno jest określić samych siebie? Dlatego, że siebie samych określamy tylko przez pryzmat relacji z innymi ludźmi. Inni stanowią pewne lustro, w którym się odbijamy, oglądamy, weryfikujemy. Osobom z borderline trudno jest się zweryfikować. Kiedy jednak pojawiają się jakieś próby weryfikacji z otoczeniem, to stają się one źródłem kolejnego cierpienia, często dewaluacji siebie i innych, złości, irytacji i samotności.
* Serwis / aplikacja Ann dokłada wszelkich starań, aby treści składające się na zawartość serwisu były ścisłe i poprawne. Prezentowana treść jest dostarczana jedynie w celach informacyjnych lub edukacyjnych. W żadnym zakresie nie zastępuje i nie może być utożsamiana z konsultacją czy poradą lekarską.
Rozmawiała: Aleksandra Mazur, Ann Asystent Zdrowia
Więcej ciekawych rozmów w Ann:
- Edukacja Ann: Terapia skoncentrowana na rozwiązaniach. Czy da się uleczyć duszę w kilka tygodni?
- Magazyn Ann: Chorobliwa zazdrość – pierwszym jej przejawem jest patologiczna kontrola [AUDIO]
- Magazyn Ann: Choroba afektywna dwubiegunowa. „Mimo że przynosi dużo cierpienia, to jest częścią mnie” [AUDIO]