Początkowo, zgodnie ze staropolskim zwyczajem, pączki wcale nie były nadziewane słodką marmoladą czy powidłami, a… słoniną lub boczkiem. Zapijano je sporą ilością alkoholu. Dziś trudno sobie wyobrazić taką tradycję. Dlaczego w Tłusty Czwartek nie warto kupować pączków w supermarkecie? Czy dzieci mogą je jeść? Na pytania Ann odpowiedziała mgr Agnieszka Kubasińska-Sajnóg z insulinowa.aga.
- Jeśli mamy taką możliwość, warto wybrać pączki pieczone, bez lukru ani polewy. Wtedy nie dostarczamy sobie dodatkowych kalorii z tłuszczu i cukru. Hitem ostatnich czasów są produkty bezglutenowe, a tym samym bezglutenowe pączki – rekomenduje mgr Agnieszka Kubasińska-Sajnóg.
- Warto zwrócić uwagę na to jak na co dzień wygląda nasza dieta. W przypadku, gdy staramy się zdrowo odżywiać, jeden smażony pączek z lukrem w Tłusty Czwartek nam absolutnie nie zaszkodzi – dodaje specjalistka.
- Co z pączkami z supermarketu? Nasza rozmówczyni je odradza. – Na pewno wyznacznikiem jest cena, która z reguły przekłada się na jakość. Tańszy pączek z supermarketu jest bogaty nie tylko w tłuszcze trans, ale również inne emulgatory, konserwanty, barwniki i spulchniacze.
Tłusty Czwartek. Pączki to bomba kaloryczna
Karolina Bielawska, Ann-zdrowie.pl: Obecnie pączki mają różne wariacje. Bez problemu kupimy te z tradycyjnym nadzieniem różanym czy powidłami, ale także z ajerkoniakiem lub bitą śmietaną. Ile kalorii zawiera smakołyk?
Agnieszka Kubasińska-Sajnóg, insulinowaaga.pl: Tłusty Czwartek już jutro, więc pytanie jest bardzo aktualne (śmiech). W zależności od sposobu przygotowania, jeden pączek zawiera od 200 do nawet 500 kalorii! Kaloryczność pączka zależy oczywiście od jego składu. Mniej kalorii zawierają pączki pieczone, z marmoladą, najwięcej – smażone na oleju lub smalcu z dodatkiem słodkiego lukru, bitej śmietany i polewy czekoladowej.
W pączku mieści się kwintesencja pustych kalorii. Jakie składniki negatywnie wpływają na nasz organizm?
Pączek to przysmak, który nie dostarcza nam praktycznie żadnych wartości odżywczych. Obfituje w cukier, przetworzoną mąkę pszenną i tłuszcze trans. A tradycyjny pączek smażony na smalcu jest prawdziwą bombą kaloryczną! Połączenie cukru i tłuszczu daje duże uczucie smakowitości, ale jest też niestety bardzo zgubliwe. Wiele osób które zaczyna jeść pączki w Tłusty Czwartek, właśnie z tego powodu, nie kończy tylko na jednym.
Faworki czy pączki? Który wybór jest lepszy?
A może lepsze będą faworki? Czy to przysłowiowy wybór pomiędzy dżumą a cholerą?
Co prawda jeden faworek liczy około 80 kcal, ale mało kto poprzestaje tylko na jednym chruściku. Jeżeli założymy, że porcja odpowiada 4-5 faworkom, to kaloryczność będzie podobna do pączka. Nie ma więc znaczenia, na co się skusimy w Tłusty Czwartek – porcja faworków lub pączek dostarczy nam podobnych ilości kalorii. Wybór zależy więc tak naprawdę od naszych indywidualnych preferencji.
Co sądzi Pani o zdrowych alternatywach tradycyjnych pączków? Mówię pączkach pieczonych i słodzonych ksylitolem lub erytrytolem?
Warto zwrócić uwagę na to jak na co dzień wygląda nasza dieta. W przypadku, gdy staramy się zdrowo odżywiać, jeden smażony pączek z lukrem w Tłusty Czwartek nam absolutnie nie zaszkodzi. Warto jednak zaplanować dzień wcześniej, kiedy dokładnie go zjemy. Piszę o tym, ponieważ często np. w pracy mamy nieograniczony dostęp do smakołyków. Trudniej jest wtedy kontrolować apetyt. Warto potraktować pączka np. jako deser do obiadu. Poczucie sytości zaspokoimy pierwszym i drugim daniem, a pączek będzie tylko dopełnieniem. Łatwiej odmówimy odmówić kolejnych porcji, bo nie będziemy odczuwać głodu.
A jakiego pączka wybrać? Jeśli mamy taką możliwość, warto wybrać pączki pieczone, bez lukru ani polewy. Wtedy nie dostarczamy sobie dodatkowych kalorii z tłuszczu i cukru. Hitem ostatnich czasów są produkty bezglutenowe, a tym samym bezglutenowe pączki. Chciałabym przestrzec przed tą modą. Badania wykazały, że eliminacja produktów zawierających gluten może przynieść więcej szkody niż pożytku. W ten sposób możemy wtórnie nabyć nietolerancję glutenu, bo nasz organizm „oducza się” jego trawienia. Inaczej wygląda to w przypadku osób cierpiących na celiakię. Dla nich bezglutenowy pączek to świetna alternatywa dla zwykłego pączka. Wcześniej osoby z celiakią musiały przygotowywać bezglutenowe przysmaki samodzielnie w domu. Teraz mogą wejść do piekarni i kupić pączka wyprodukowanego z myślą o nich.
W Tłusty Czwartek unikajmy supermarketów
Na co zwrócić uwagę, kupując pączka? Dlaczego powinniśmy unikać supermarketów?
Na pewno wyznacznikiem jest cena, która z reguły przekłada się na jakość. Tańszy pączek z supermarketu jest bogaty nie tylko w tłuszcze trans, ale również inne emulgatory, konserwanty, barwniki i spulchniacze. Nie ma też takich walorów smakowych, jak pączek kupiony w lokalnej cukierni. I bardzo szybko okazuje się że nie nadaje się do spożycia, ponieważ całkowicie twardnieje.
Warto zamówić przysmak wcześniej w sprawdzonej cukierni. Jeśli mamy taką możliwość, możemy usmażyć lub upiec pączki samodzielnie w domu. Wtedy będziemy mieć pewność co do składu. Jednak tkwi tu pułapka – takich pączków zjemy zdecydowanie więcej, bo z reguły przygotowujemy większą ilość również dla bliskich czy przyjaciół.
Zjedzmy pączka… na zdrowie!
Czy osoby na diecie odchudzającej mogą sobie pozwolić na smakołyk?
Na początku trzeba określić co oznacza dieta odchudzająca. Dieta odchudzająca to taka, która uwzględniająca deficyt kaloryczny – czyli jemy mniej niż potrzebuje nasz organizm. Deficyt na poprawnie ułożonej diecie redukcyjnej powinien wynosić 200-500kcal w zależności od wieku, wzrostu, masy ciała i aktywności fizycznej. Jeśli więc dziennie deficyt wynosi przykładowo 200kcal, to tygodniowo jest to aż 1400kcal mniej, niż potrzebuje nasz organizm! Jeśli w Tłusty Czwartek pozwolimy sobie na pączka, bilans ten spadnie do około 1000 kcal (zakładając oczywiście że w inne dni sumiennie realizowany jest założony deficyt). Jak widać, dalej możemy być na diecie, pozwalając sobie sporadycznie na coś słodkiego.
Zachęcam (szczególnie osoby będące na diecie), aby nie traktować zjedzenie pączka jako momentu, od którego nie ma już sensu kontynuować wcześniej realizowanej diety. Jeśli mamy ochotę skorzystać z tradycji, lubimy ją, to jeden pączek nie skreśla tego, na co sobie wcześniej zapracowaliśmy. Przy odchudzaniu ważne jest holistyczne podejście do odżywiania, ale również nasze dobre samopoczucie.
Pączek to deser, nie posiłek!
A czy możemy traktować pączki jako zamienniki głównych posiłków w Tłusty Czwartek? Czy przyniesie to szkody naszemu organizmowi?
Nie jest to zdrowy schemat postępowania. Sam pączek jest bardzo kaloryczny, a przy tym nie daje uczucia sytości. Oznacza to tyle, że jeśli chcielibyśmy spełnić zapotrzebowanie na kalorie tylko z pączków, to wystarczyłoby zjeść ich zaledwie kilka. Myślę że to nie jest gra warta świeczki. Warto za to zadbać o zbilansowaną dietę również w Tłusty Czwartek. Powinna być różnorodna, obfitować w surowe warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste i chude białko. Pączek to jedynie słodki dodatek.
Co z dziećmi? Czy mogą jeść pączki? Oczywiście nie mówię o maluszkach, a dzieciach powyżej 3. roku życia.
Słodki smak warto wprowadzać w jadłospisie dzieci jak najpóźniej. Na początku warto oswoić dzieci ze smakiem kwaśnym i gorzkim. Smak słodki jest najczęściej wybierany i preferowany zarówno przez dzieci, jak i dorosłych. Zawsze lepiej dać dziecku owoc niż słodką przekąskę pozbawioną wartości odżywczych. Od czasu do czasu możemy się skusić na batony owocowe bez cukru. Jeżeli już zdecydujemy się na kupno pączka, to najlepszym wyborem będzie pączek pieczony. Uczulam jednak przed słodyczami z erytrolem i ksylitolem. Mogą działać przeczyszczająco na delikatny układ pokarmowy u dziecka.
Autorka: Karolina Bielawska, Ann Asystent Zdrowia
Agnieszka Kubasińska-Sajnóg, insulinowaaga.pl: dietetyk, absolwentka Dietetyki oraz Technologii Żywności i Żywienia Człowieka na Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Pomaga ludziom chudnąć za pomocą szybkich i łatwych w przygotowaniu jadłospisów. Uważa, że dieta nie oznacza nudnych posiłków i jedzenia na siłę. Skuteczność swojej pracy mierzy w ilości zmienionych nawyków żywieniowych u innych, którzy realizując plan, jako efekt uboczny, gubią kilogramy. Krokiem do sukcesu jest jeść smacznie i krok po kroku osiągnąć upragniony efekt. Do jej dietetycznych koników należą: dieta w insulinooporności, hiperandrogenizm oraz PCOS.
Czytaj więcej w Ann Asystent Zdrowia:
- Tłusty czwartek a zdrowie. Czy tłuszcz może być zdrowy? Chyba nie ten z pączków [ROZMOWA]
- Detoks to tylko próba przyciągnięcia uwagi konsumentów i ich pieniędzy [ROZMOWA]
- Polskie superfoods. Czyli zdrowe produkty znad Wisły [LISTA]
