Wigilia. Tradycyjnie będziemy życzyć sobie wesołych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia. Co możemy zrobić, aby faktycznie takie były? Zapytaliśmy o to lekarza, dietetyka, fizjoterapeutę, psychologa i optometrystę. Sprawdź, jaką receptę na zdrowe święta przygotowali specjaliści w Ann!
Lekarz endokrynolog podpowiada: Posiłki staraj się rozpoczynać od warzyw
Świąteczny czas kojarzy nam się ze spotkaniami z bliskimi i z biesiadowaniem przy stole. W rozmowie z Ann lekarz endokrynolog podpowiada, jak wkomponować świąteczne potrawy w jadłospis.
Wiele osób będących na diecie, niepokoi się okresem świątecznym. Boją się, że zarzucą wprowadzone zdrowe nawyki stracą już osiągnięte efekty. Okres świąteczny może sprzyjać przejadaniu się, długiemu siedzeniu przy stole i celebrowaniu wielogodzinnych posiłków, często do tego dochodzi alkohol. Jednak zjedzenie jednego kawałka ciasta nie musi niweczyć całego planu żywieniowego. Pod warunkiem, że pozwolimy sobie na taką potrawę jednorazowo. I przez kolejne tygodnie nie będziemy poświątecznie dojadać.
Chcesz zniwelować efekty złej diety? Postaraj się wybrać potrawy zdrowsze, lekkostrawne. Nie przejadaj się i nie dojadaj „bo zostało”. Jedz powoli, starannie przeżuwając pokarm. Nie oglądaj w tym czasie telewizji ani nie zerkaj w telefon. Skup się na jedzeniu.
Posiłki staraj się rozpoczynać od warzyw. Produkty najmniej zdrowe zostaw na koniec posiłku. Nie spowodują aż tak wysokich skoków glukozy, a na dodatek nasycisz się wcześniej, więc jest szansa, że zjesz ich mniej.
Zachowuj przerwy pomiędzy posiłkami, unikaj wielogodzinnego celebrowania jedzenia. Bądź ostrożny z alkoholem – nie dość, że to dodatkowe kalorie, to „procenty” często sprzyjają łamaniu silnej woli i postanowień.
Po posiłku zachęć bliskich do spaceru, to wpłynie korzystnie na Wasz metabolizm i pomoże obniżyć stężenia insuliny i glukozy. Pozwól sobie na rozsądne świętowanie tych radosnych chwil w gronie bliskich, nie zadręczaj się, jeśli zrobisz odstępstwo od swojego żywienia, albo się przejesz. Zacznij znów jeść zdrowo od następnego dnia! – mówi Magdalena Jagiełło, lekarz endokrynolog, autorka książek o zdrowiu tarczycy i insulinooporności.

Dietetyk podpowiada: Na uczucie ciężkości są metody! Jedną z nich jest… śpiewanie kolęd
A co zrobić, kiedy już przejemy się w święta? Zapytaliśmy o to dietetyka, który podpowiada, jakie kroki przyniosą ulgę przy niestrawności.
W czasie świąt nieobcym doświadczeniem jest uczucie ciężkości na żołądku. Jak w tej sytuacji możemy sobie pomóc?
Najlepszym rozwiązaniem jest wybranie się na spacer. Ruch pobudza perystaltykę przewodu pokarmowego oraz wspomaga funkcje trawienne. Wyjście z domu sprawi, że organizm łatwiej strawi obfity posiłek.
Dodatkowo, przy niestrawności pomocne mogą okazać się herbaty ziołowe. Naparom z rumianku, ostropestu plamistego, imbiru, cytrusów i mięty pieprzowej przypisuje się właściwości pobudzające wydzielanie soków żołądkowych, enzymów trawiennych oraz usprawniające pracę wątroby.
Po obfitym posiłku warto pamiętać o istotnej roli osi mózg-jelita. To dzięki prawidłowej pobudliwości nerwu błędnego łączącego przewód pokarmowy z mózgiem możemy odpowiednio trawić. Aby zadbać o sprawną komunikacje mózgu z jelitami warto wspomóc nerw błędny. Pomocne w tym, mogą okazać się czynności tj.: głośne kolędowanie oraz ćwiczenia oddechowe angażujące przeponę – mówi dietetyk Weronika Szymczak.
Najlepszą wskazówką jest racjonalne podejście do świątecznego biesiadowania. W Ann dietetyk podpowiada kilka zasad, które zapewnią lekkość brzucha:
- szklanka ciepłej wody na czczo,
- desery z dodatkiem owoców (mandarynki/ pomarańcze)
- spacery
- duże ilości płynów w ciągu dnia (woda, napary, herbaty ziołowe)
- przerwy między posiłkami.
Psycholog dziecięcy apeluje: Pozwólmy dzieciom na bycie dziećmi
Dzieci niekoniecznie chcą siedzieć z dorosłymi przy świątecznym stole. Roksana Benedykciuk, psycholog dziecięcy podpowiada, co zrobić, żeby świąteczny czas był przyjazny także dla najmłodszych.
Podczas świątecznego czasu warto pamiętać o kilku istotnych kwestiach. Pozwólmy dzieciom być dziećmi i nie zmuszajmy ich do siadania przy stole z dorosłymi jeśli nie mają na to ochoty. Pamiętajmy, że każdy z nas może nie mieć ochoty na przytulanie się do kolejnej cioci, której nie pamięta a także dawać jej buziaków. Szanujmy granice dzieci! Nie zmuszajmy najmłodszych do jedzenia tego, na co nie mają ochoty. Starajmy się dostrzegać, kiedy dziecko zaczyna odczuwać przestymulowanie układu nerwowego i dajmy mu czas na wyciszenie (objawy przebodźcowania to: rozdrażnienie, niepokój, płaczliwość, dziecko wydaje się zmęczone a nie może zasnąć, zaburzenia snu lub jedzenia). Nie straszmy Mikołajem i nie mówmy, że jak dziecko będzie „niegrzeczne” to nie dostanie prezentu – doradza psycholog dziecięcy.
Fizjoterapeuta radzi: Proste aktywności i zabawy to recepta na zdrowy ruch
Kilka godzin siedzenia przy stole i dokładanie kolejnych porcji jedzenia mogą wpłynąć na nasze samopoczucie. Żeby nie czuć się ciężko, nie cierpieć z powodu niestrawności i przejedzenia, warto wstać co jakiś czas od stołu. Proste wskazówki na ruch w gronie najbliższych przybliża w Ann fizjoterapeuta Kamil Rozkosz.
A co gdyby tak, zamiast wołać o kolejną porcję ciacha przy telewizorze, spędzić ten czas bardziej aktywnie?
Uwierzcie, że nie trzeba wiele, a recepta na to jest dość prosta – aktywność ruchowa. Zima to nadal dobry czas na spacer! Nie trzeba nigdzie jechać, można wybrać się w swoim otoczeniu ulicy, osiedla, zarówno w mieście i na wsi. Skorzystajmy z zimowej aury i wybierzmy się z dziećmi na sanki i zabawy na śniegu. Będzie bieganie, chowanie się, kucanie, praca zarówno kończyn dolnych jak i górnych, czynna praca tułowia, jednym słowem aktywizacja układu mięśniowo-szkieletowego na wysokim poziomie!
A dla tych, którzy rękami i nogami będą się bronić przed wyjściem z domu, nadal jest wiele pomysłów na aktywne spędzanie czasu. Znacie kalambury, grę Twister albo zabawę ,,podłoga to lawa”? W domu też można dobrze się bawić, niekoniecznie siedząc przy stole! Zachęćmy naszych gości do aktywnej rozrywki. W zamian wszyscy otrzymamy wzmocnienie siły mięśniowej i elastyczności ciała, poprawę nastroju i wiele innych korzyści! – podpowiada fizjoterapeuta z Centrum Rehabilitacji Mobilnej ROZMED.

Optometrysta przestrzega: Uważajmy na brokat!
Jak to możliwe, że brokat może zagrażać naszemu zdrowiu? Kupujemy ozdoby świąteczne, stroimy choinkę i często bombki czy stroiki pokryte są właśnie brokatem. Zazwyczaj nie mamy świadomości, że kontakt z kolorowym pyłkiem wymaga ostrożności. Problem naświetla optometrysta Justyna Nater.
Brokat to nic innego jak kawałeczki tworzywa sztucznego (mikroplastik), pofarbowane na metaliczne żywe kolory w rozmiarze do 5 milimetrów, najczęściej około milimetra. Przeważnie brokat produkuje się z politereftalanu etylenu (polimeru PET) lub też z bardziej wytrzymałej wersji BoPET.
Czy brokat jest zagrożeniem dla wzroku? Tak i to dosyć poważnym. Drobne elementy bardzo trudno usuwa się ze skóry, brokat jest bardzo oporny na wypłukiwanie go z oczu. W pewnym sensie „przykleja się” do powierzchni spojówki i rogówki. Jego ostre zakończenia mogą się wbijać w powierzchnię oka, a w przypadku zaistnienia takiej sytuacji u dziecka, ma ono naturalny odruch pocierania oczu, co może spowodować dalsze wbijanie się elementów w struktury oka.
Jeśli odczuwamy / widzimy obecność ciała obcego w oku, nie pocieramy go, staramy się w miarę możliwości silnie przepłukać, a jeśli to nie pomaga, zgłaszamy się do placówki opieki zdrowotnej po pomoc w usunięciu ciała obcego z oka – ostrzega Justyna Nater, organizatorka Eye Care Conference – pierwszej w Polsce otwartej dla wszystkich konferencji skupiającej się na tematyce związanej ze wzrokiem.
Autor: Sara Gawrońska, Ann Asystent Zdrowia
Więcej artykułów na temat zdrowia znajdziesz w Ann:
- W święta dajmy dzieciom spokój od szkoły [WEBINAR]
- Poradnik Ann: Jak nie przytyć w święta? [PODCAST]
- Aktywność fizyczna na świeżym powietrzu: jakie korzyści?