Dyżur z psychologiem w Ann: Rozwód. Czy da się na niego przygotować siebie i dzieci? [WEBINAR]

Liczba rozwodów w Polsce nieustannie rośnie, a prognostycy zakładają, że dopiero zauważymy w statystykach ich wzrost po czasie izolacji w trakcie pandemii. Wśród przyczyn rozpadu pożycia małżeńskiego najczęściej wskazuje się: niedochowanie wierności małżeńskiej, nadużywanie alkoholu, nieporozumienia na tle finansowym i niezgodność charakterów. Czy da się przygotować na rozwód? Co zrobić, żeby dziecko rozstających się rodziców nie czuło, że jego cały świat się rozpada? Ten trudny, ale niewątpliwie potrzebny temat poruszyliśmy podczas Dyżur z Psychologiem w Ann 15. marca.

Dlaczego się rozwodzimy?

Sara Gawrońska: Pani doktor, może zaczniemy trochę przewrotnie. Jak Pani myśli, z czego wynikają te statystyki? Dlaczego rozwodów jest więcej? Czy dlatego, że mamy większą śmiałość, żeby podjąć taką decyzję, czy jesteśmy takim pokoleniem, które zamiast naprawiać, kupuje coś nowego?

dr Beata Rajba, psycholożka: Myślę, że tutaj nie ma co oceniać tego, jako jednoznacznie negatywne. Kiedyś, w pokoleniu naszych rodziców i dziadków, rozwód to była absolutna katastrofa, co oznaczało, że małżonkowie bardzo często żyli ze sobą, mimo że tak naprawdę żyli obok siebie. A często jeszcze gorzej – żyli w piekle. Żyli na przykład w piekle przemocy, w piekle z alkoholikiem i nieśli swój krzyż, bo tak wypadało, bo co ludzie powiedzą. W związku z tym wszystko było ukrywane wewnątrz rodziny. W tej chwili nasz światopogląd, sposób patrzenia na życie się zmienił. Wokół siebie mamy osoby rozwiedzione, które żyją, które dają radę i tak naprawdę nie dzieje się żadna katastrofa. I to nas ośmiela.

Czyli myśli Pani, że teraz jest większe przyzwolenie na to, żeby uwolnić się z niesprzyjającej sytuacji?

Dokładnie tak.

A czy ta druga strefa, o której powiedziałam, też może wchodzić w grę? Czyli to, że za łatwo odpuszczamy?

Może tak być. Tym bardziej, że bardzo dużo rozwodów mamy w tej grupie wiekowej stosunkowo młodej, około 25-latków i z krótkim stażem małżeństwa. Więc być może jest tak, że narastający indywidualizm, takie poczucie, że ja jestem najważniejszy i niekoniecznie chcę się czymś dzielić, sprawia że tak naprawdę zaczynamy się rozwodzić, bo to jest prostsze, łatwiejsze, niż docieranie się, niż konfrontacja, niż kompromisy.

Albo pójście na terapię…

Tak, albo pójście na terapię. Przy czym terapia nie zawsze ma ratować małżeństwo. Terapia bardzo często jest po to, żeby małżonkowie rozeszli się w sposób cywilizowany i dobry dla nich, dobry dla dzieci.

Przygotowanie do rozwodu

Myślę, że to jest po części odpowiedź na nasze główne pytanie, czyli czy da się przygotować na rozwód. Rozumiem, że da się to zrobić?

Da się jak najbardziej przygotować na rozwód i wręcz powinno się to robić. Dlatego, że mamy do wyboru rozwód, który jest absolutnym niszczeniem się nawzajem, albo rozwód który jest po prostu zakończeniem się pewnego etapu w sposób, który nie rani. A przynajmniej nie bardziej, niż powinien. Bo zawsze rozwód oznacza koniec jakiegoś marzenia, jakiejś nadziei.

Podczas spotkania z dr Beatą Rajbą rozmawialiśmy także o tym:

  • Jak przygotować się do rozwodu?
  • O co zadbać na początku, w trakcie i po rozprawie rozwodowej?
  • Jakie są sposoby radzenia sobie z osamotnieniem i poczuciem izolacji po rozwodzie?
  • Czy i w jaki sposób zachować relację z byłym partnerem po rozwodzie?
  • Czy rozwód stygmatyzuje?
  • Jak przeprowadzić dzieci przez tak ogromną zmianę w ich życiu?

O ekspertce:

Dr Beata Rajba, psycholożka, filolożka, terapeutka EMDR, copywriterka, graficzka, webdesignerka, brała udział w projektowaniu i przygotowaniu kilkudziesięciu kampanii reklamowych i społecznych. Wykłada m.in psychologię reklamy, statystykę, psychometrię, a także psychologię społeczną ze szczególnym uwzględnieniem wpływu społecznego. Prowadzi badania dotyczące niezgodności ze schematem i przekazu okołoprogowego, a także waliduje narzędzia do badań psychologicznych.

Spotkanie poprowadziła: Sara Gawrońska, Ann Asystent Zdrowia.

Znajdź więcej ciekawych rozmów w Ann-Zdrowie.pl:

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *