Chusta tkana czy kółkowa? Pozycja kangurka, a może plecak prosty? Kiedy możemy zacząć swoją przygodę? Dlaczego chustonoszenie przynosi wymierne korzyści matce i dziecku? Jak zaprzyjaźnić się ze splotami? Na pytania odpowiedziała Zuzanna Gierszal-Stroiwąs, doradczyni noszenia ClauWi w sklepie i wypożyczalni Przy Tobie.
Chustonoszenie przynosi korzyści mamie i dziecku
Karolina Bielawska, www.ANN-zdrowie.pl: Chustonoszenie przynosi niewątpliwe korzyści dziecku. Jakie zalety płyną dla mamy?
Zuzanna Gierszal-Stroiwąs, doradczyni noszenia ClauWi: Z chustonoszenia płyną korzyści zarówno praktyczne, jak i psychologiczne. Chusta „uwalnia ręce”, dzięki czemu mama może spokojnie przygotować śniadanie, udać się do sklepu czy odebrać starsze rodzeństwo z przedszkola. Oprócz aspektów wymiernych i łatwo dostrzegalnych, równie istotne są kwestie psychologiczne. Mama ma poczucie sprawczości i kompetencji, bo udało jej się zawiązać dziecko w chuście i ukoić maleństwo. Rodzic czuje, że jest w stanie zaopiekować się swoim dzieckiem, co odgrywa kluczową rolę, zwłaszcza w przypadku pierwszego dziecka. Mówimy wtedy, że mama rośnie o 5 cm, dodaje jej to skrzydeł do działania. Jest w stanie zaspokoić potrzeby maluszka i utulić dziecko w krytycznych sytuacjach, takich jak ból brzuszka czy nadmiar bodźców.
Chustonoszenie na bóle kręgosłupa?
Młoda mama często musi nosić maleństwo przez wiele godzin. Czy chusta obciąża czy odciąża kręgosłup?
Jeżeli chusta jest dobrze zawiązana, pozycjonuje dziecko bardzo blisko środka ciężkości mamy czy taty. Dzięki temu rodzic nie kompensuje ciężaru, wyginając się do tyłu, tak jak ma to miejsce w przypadku trzymania maluszka na rękach. Noszenie w chuście wymusza na rodzicu utrzymywanie prawidłowej postawy – mamy chodzą wyprostowane i nie mają tendencji do odchylania się do tyłu, co dodatkowo obciążałoby kręgosłup. Chustonoszenie jest więc świetną alternatywą dla noszenia dziecka na rękach.

Dobrze zawiązana chusta pozwoli uniknąć problemów
A co to znaczy, że chusta jest dobrze zawiązana?
Oznacza to, że dziecko jest bardzo mocno i ściśle przytulone do rodzica, a chusta owija maluszka jak bandaż. Jest tylko narzędziem, które zabezpiecza niemowlę i utrzymuje je w prawidłowej pozycji fizjologicznej. Zbyt luźne wiązanie sprawia, że dziecko “pływa”, bo jego układ kostno-mięśniowy jest niedojrzały – nie utrzyma samo optymalnej pozycji.
Czy lepiej zrezygnować z chustonoszenia, jeżeli nie mamy pewności co do swoich kompetencji?
Jest to kwestia indywidualna. Noszenie maluszka na rękach to również ogromne wyzwanie. Wystarczy sobie zadać pytanie, jak długo jesteśmy w stanie nosić dziecko prawidłowo siłą naszych rąk. O ile na początku się pilnujemy, o tyle później o tym zapominamy, bo ręce szybko się męczą i przestajemy zwracać na to uwagę. Łatwiej kontrolować pozycję maluszka w chuście. Zawsze możemy ją skorygować – warto skorzystać z usług certyfikowanego doradcy ds. chustonoszenia, który wskaże błędy i podpowie jak je rozwiązać. Zazwyczaj taka konsultacja wystarczy – rodzice kontynuują swoją przygodę noszenia niemowlaka z chuście.
Chustonoszenie a nosidło ergonomiczne
Czy dobierałaś nosidło dla dziecka, które jeszcze samodzielnie nie siedzi, bo rodzice z jakichś względów nie zdecydowali się na chustonoszenie?
Punktem wyjściowym do noszenia w nosidle ergonomicznym jest samodzielny siad. Jest to znak, że maluszek i jego kręgosłup jest przygotowany do tej pozycji – w nosidle pozycja dziecka jest właśnie zbliżona bardziej do siadu. W przypadku dziecka, które jeszcze nie nabyło tej umiejętności, jest to porównywalne do posadzenia dziecka i obłożenia go dla pozornej stabilizacji poduszkami. Tę metodę jeszcze do niedawna powszechnie akceptowano i stosowano. Obecnie nie jest to aż tak często praktykowane ze względu na większą świadomość i konsekwencje, jakie niesie za sobą sztuczne przyspieszanie etapów rozwojowych u dziecka.
Natomiast rezygnacja z chustonoszenia i dobór nosidła jest kwestią wyboru rodziców i nie możemy tu w żaden sposób ingerować. Przekazujemy obiektywną informację, z czym się to wiąże, ale odpowiedzialność zawsze należy do opiekunów. Proponujemy również alternatywę, jaką jest chusta kółkowa. Jednak czasami zdarza się, że dobieram regulowane nosidło ergonomiczne dla mniejszych dzieci, które ukończyły ok. 2-3 miesięcy. To, czy uda się zabezpieczyć malucha w akceptowalnej pozycji zależy od wielu czynników, m.in od budowy dziecka czy osiągniętego etapu rozwojowego. Czasami dziecko zmaga się z wyzwaniami rozwojowymi i ma doświadczenie w pracy z fizjoterapeutą. Wówczas specjalista może dać zielone światło na noszenie np. w hybrydowym nosidle regulowanym lub zasugerować wstrzymanie się z takim rozwiązaniem.
Chusta wspiera fizjologiczny rozwój dziecka
Dlaczego chusta zaraz po urodzeniu sprawdza się lepiej niż nosidło ergonomiczne?
W przeciągu pierwszego roku życia dziecka wykształcają się najważniejsze, fizjologiczne krzywizny kręgosłupa w zależności od osiąganego etapu rozwojowego. Na płaskim podłożu dziecko ćwiczy, ma możliwość swobodnej eksploracji otoczenia. Unosi głowę, ćwiczy mięśnie pleców i obręczy barkowej. W prawidłowo zawiązanej chuście możemy wspierać cały ten fizjologiczny mechanizm. Miednica jest początkowo podwinięta, nogi ugięte, a kręgosłup zaokrąglony. Główka spoczywa na klatce piersiowej osoby noszącej.
Nosidło z kolei jest wyposażone w pas biodrowy i panel wszyty w ten pas pod kątem 90°. W wielu modelach możemy regulować zarówno szerokość, jak i wysokość panela, który otula dziecko. Jednak sama budowa nosidła uniemożliwia prawidłowe dla niesiedzącego maluszka podwinięcie miednicy i uzyskanie właściwego odwiedzenia nóg. Im większe odwiedzenie nóg i mniej podwinięta miednica, tym bardziej wyprostowany kręgosłup, co z kolei prowadzi do centralnego nacisku główki dziecka na niedojrzały jeszcze kręgosłup. To jest właśnie ta powtarzana jak mantra “pionizacja” dzieci, której należy unikać, a której nie będzie w prawidłowo zawiązanej chuście.

Chustonoszenie. Chusta tkana czy kółkowa?
Jaka chusta sprawdzi się na początku przygody z chustonoszeniem?
Polecam chustę długą, tkaną i wiązanie typu kieszonka lub kangurek. Zwłaszcza to drugie, kangurek, zapewnia korzystne ułożenie chusty poprowadzonej na końcu po żebrach mamy, nie obciąża mięśni dna miednicy i /nie wywołując zbędnego nacisku na nie. Jest to istotne dla mam regenerujących się po porodzie zarówno naturalnym jak i zabiegowym.
Jako uzupełnienie służyć może chusta kółkowa. Należy jednak pamiętać, że układa się asymetrycznie. Jej zaletą niewątpliwie jest kompaktowość. Możemy ją szybko schować do wózka czy auta, bo nie zajmuje dużo miejsca.
Od kiedy można stosować pozycją nazywaną plecakiem prostym? Czy jest to najtrudniejsza pozycja?
Największą trudnością w plecaku prostym jest… nasza głowa. Pozwalamy sobie w ten sposób na to, że dziecko jest poza naszą całkowitą kontrolą. Nie wiemy aż tak dokładnie jak przy wiązaniach z przodu, co dzieje się z maluszkiem i musimy się z tym skonfrontować. Dlatego przy mniejszych niż ok. trzy- czteromiesięcznych dzieciach jest to metoda dedykowana raczej osobom, które już wcześniej nosiły w chuście, wiedzą, na czym polega jej mechanika, jakie mogą zdarzyć się sytuacje.
Z reguły rodzice pierwszego dziecka decydują się na tę pozycję w okolicy 5-6. miesiąca życia. Ale istnieją sytuacje, w których można to wiązanie stosować wcześniej, gdy opiekujemy się również starszym rodzeństwem lub chcemy ugotować obiad.
Chusty i nosidła ułatwiły podróż uchodźczyniom z Ukrainy
Uchodźcy z Ukrainy to z reguły kobiety z dziećmi, które muszą pokonać kilka, a czasem kilkanaście kilometrów. W jednej ręce niosą torbę, w drugiej, pod pachą – dziecko. Czy w takich ekstremalnych sytuacjach sprawdzi się chusta, nosidło, a nawet wisiadło?
Kiedy wybuchła wojna, Stowarzyszenie Poznań w Chuście z naszym wsparciem zorganizowało zbiórkę używanych (i nie tylko) chust i nosideł, które dostarczono w granicach Ukrainy, a także do punktu recepcyjnego w Poznaniu na Międzynarodowych Targach Poznańskich. W takich sytuacjach nie do końca ma znaczenie, czy jest to nosidło ergonomiczne, czy tzw. wisiadło. Niemowlęta często są w kombinezonie, nie utrzymują idealnej pozycji, ale jest to pomoc doraźna, która ma na celu zabezpieczenie dziecka i wsparcie matki. Dzięki temu łatwiej chwycić walizkę czy torbę lub zapewnić stabilizację z wolnymi rękami.
Przykładowo w Krakowie Stowarzyszenie Krasno zaangażowało się w akcję, w której bezpośrednio przy peronach rozdawano nosidła potrzebującym mamom. Takich lokalnie zorganizowanych zbiórek sprzętu do noszenia i akcji przekazywania jest w Polsce sporo. Myślę, że ułatwiło to mamom dalszą drogę, bo mogły uwolnić ręce i nieco odciążyć kręgosłup, nadal zapewniając bliskość i bezpieczeństwo swoim dzieciom.
Autorka: Karolina Bielawska, Ann Asystent Zdrowia
Zuzanna Gierszal-Stroiwąs: doradczyni noszenia ClauWi w sklepie i wypożyczalni Przy Tobie
Czytaj więcej w Ann Asystent Zdrowia:
- Na czym polega rodzicielstwo bliskości? [ROZMOWA]
- Gdzie uchodźcy z Ukrainy mogą otrzymać bezpłatną pomoc medyczną? Mapa placówek medycznych
- Uchodźcy z niepełnosprawnościami – jakie mają potrzeby? Jak im pomóc? Spotkanie na żywo [LIVE]
