Słoneczna pogoda sprzyja spacerom w zaciemnionych miejscach. Parki i lasy są pełne ludzi, którzy rozkoszują się sprzyjającą aurą. Okoliczności przyrody sprawiają, że możemy zapomnieć o ryzyku, jakie niosą ze sobą kleszcze. Ich ukąszenie może być niebezpieczne dla zdrowia, bo zarażony osobnik może przenosić choroby. Jedną z nich jest borelioza. Jak się przed nią chronić? Jakie badania warto wykonać? Na czym polega leczenie? Na pytania odpowiedziała prof. Anna Bogucka-Kocka z Katedry i Zakładu Biologii z Genetyką Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
- Ile Polaków rocznie choruje? Diagnozowanych jest ok. 20 tys. osób, ale przypadków może być znacznie więcej.
- Czy każdy kleszcz przenosi boreliozę? Tylko zakażone osobniki.
- W jaki sposób zapobiegać ukąszeniom? Poprzez odpowiednie ubranie i repelenty.
- Na jakie objawy zwrócić uwagę? Jedynym swoistym symptomem jest rumień wędrujący.
Aż 20 tys. Polaków zmaga się z chorobą
Statystyki są zatrważające. Aż u 20. tys. Polaków rocznie diagnozuje się boreliozę. Szacuje się, że w Europie jest to aż 65 tys. zachorowań. Chociaż nasza wiedza jest coraz większa, nie przyczynia się to do spadku zakażeń. Czym jest to spowodowane? Czy mamy więcej zarażonych kleszczy? A może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej?
– W ciągu ostatnich lat możemy zauważyć zmianę klimatu. Zimy są bardzo łagodne i krótkie, a pokrywa śnieżna jest nieznaczna. Mrozy również nie są spektakularne. To wszystko sprawia, że populacja kleszczy wzrasta. Ponadto ochrona zwierząt także przyczyniła się do tego, że mamy coraz więcej dzikich zwierząt, które znajdują się w okolicy miast. Mieszkam w małym mieście niedaleko Lublina i często widuję stada saren, dzików, a nawet łosi, a także lisów. I to właśnie one są żywicielami kleszczy. – wyjaśnia prof. Anna Bogucka-Kocka.
Borelioza. Objawy mogą być trudne do uchwycenia
A czym jest borelioza? Specjalistka tłumaczy, że to bardzo podstępna choroba wywołana przez krętka Borrelia burgdorferi. Składa się z 19 wyodrębnionych genogatunków, z czego 9 są chorobotwórcze dla człowieka. Śmiało można powiedzieć, że obecnie mamy do czynienia z inwazją kleszczy. Jak wyglądają pierwsze oznaki zarażenia?
– Choroba ma wiele twarzy. Sukces terapeutyczny jest możliwy, jeśli zdiagnozujemy boreliozą na wczesnym etapie, kiedy ma miejsce borelioza miejscowa. W zależności od tego, jak zareaguje nasz układ odpornościowy, po kilku dniach, a nawet tygodniach od ukąszenia przez kleszcza, u 60-80% osób rozwija się tzw. rumień wędrujący. Jest to charakterystyczna zmiana w postaci czerwonej grudki. Po kilku dniach wokół niej pojawia się obrączka, która odsuwa się od pierwotnej zmiany. Stąd też nazwa rumień wędrujący. Średnica może obejmować od 10 do 16 cm, chociaż czasami zdarzają się rumienie pięćdziesięciocentymetrowe. Zmiana jest wyczuwalna jako opaska o innej strukturze miąższości, ale niekoniecznie. Może również występować jako pęcherzyk lub strupki. Jest to jedyny swoisty objaw choroby.
Ekspertka podkreśla, że obraz choroby jest bardzo zróżnicowany. W momencie pojawienia się rumienia we wczesnej fazie, możemy mieć objawy grypopodobne, które są bardzo niespecyficzne. Są to: bóle głowy, mięśni i stawów, sztywność karku, kolejne wtórne rumienie wędrujące. Wówczas należy jak najszybciej wdrożyć leczenie, bo oznacza to, że choroba bardzo intensywnie się rozwija. Dlatego tak istotna jest wczesna diagnoza.
Faza rozsiana. Borelioza daje o sobie znać
Po fazie wstępnej, czyli ewidentnym ukąszeniu przez kleszcza, następuje kolejny etap, w którym krętki zaczynają się rozprzestrzeniać wraz z krwią. Mogą pojawić się wtórne pierścienie, a także niecharakterystyczne symptomy, takie jak:
- zapalenie spojówek
- dreszcze
- wysypka
- bóle głowy, stawów i mięśni
- dolegliwości ze strony ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego i układu kostno-stawowego
- objawy porażenia opon mózgowo-rdzeniowych
- encefalopatie (trwałe lub czasowe uszkodzenia struktur mózgu).
Borelioza może objawiać się jako późna neuroborelioza, przewlekłe zapalenie stawów czy zapalenie skóry. Istotne jest, aby chorobę zdiagnozować we wczesnej fazie, bo u 20-40% pacjentów najbardziej charakterystyczna oznaka choroby w postaci rumienia nie pojawia się. Kiedy borelioza wkroczy w kolejny etap, leczenie jest bardzo wymagające. Może się zdarzyć, że nie zarejestrowaliśmy faktu ugryzienia przez kleszcza. W takiej sytuacji lekarz, po zebraniu wywiadu, powinien nas skierować na wstępną diagnozę.
Diagnostyka boreliozy. Czy badanie kleszcza ma sens?
Badanie kleszcze w celu sprawdzenia, czy osobnik nie był zakażony, nie mają sensu. Co mówi o tym prof. Bogucka-Kocka?
– Mamy rekomendację Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych oraz Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, która mówi, aby najpierw wykonać test przesiewowy Elisa na obecność przeciwciał IgG i IgM. W zależności od wyniku, wykonujemy kolejny test Western blot. W przypadku zaatakowania innego regionu ciała, materiałem badawczym będzie surowica. Natomiast płyn stawowy nie jest odpowiednim materiałem badawczym, bo mamy dużą ilość nieswoistych dodatków i reakcji. Jeżeli pomimo negatywnego testu Elisa mamy wątpliwości, należy powtórzyć test. Robimy tak w przypadku, jeśli wynik jest wątpliwie dodatni czyli na granicy. Wówczas weryfikujemy badanie metodą Western blot.
Warto zwrócić uwagę na to, że postawienie diagnozy musi być połączone z klinicznymi objawami choroby. Dopiero wtedy można jednoznacznie stwierdzić, że pacjent choruje na boreliozę.
Borelioza we wczesnej fazie jest całkowicie wyleczalna
Nieswoiste objawy i niejednoznaczne wyniki testów mogą sprawić, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, że chorujemy. Dlatego jeśli wiemy, że ukąsił nas kleszcz, warto wykonać badanie w kierunku boreliozy. Wtedy wystarczy 10-20-dniowa terapia przy pomocy różnych środków terapeutycznych opartych na antybiotykach i można cieszyć się powrotem do zdrowia.
Gorzej wygląda to, kiedy diagnoza została postawiona dość późno. Niestety, sukces terapeutyczny może nie dojść do skutku. Dlatego specjalistka podkreśla, aby obserwować swoje ciało i objawy i wykonać test, a w razie konieczności go powtórzyć. Czasami zdarza się, że u osób ze zdiagnozowaną boreliozą i wprowadzono antybiotykoterapię, bardzo długo utrzymują się objawy niecharakterystyczne – zmęczenie, bóle głowy, mięśni i stawów, ale również parestezje. Jest to określane jako zespół poleczniczy choroby.
Ubranie i repelenty jedyną ochroną przed chorobą
Nie istnieją szczepionki, które w skuteczny sposób mogłyby zapobiec boreliozie. Jedyną i skuteczną ochroną jest stosowanie środków zapobiegawczych. Kiedy wybieramy się do lasu czy parku, zakładajmy jasne ubrania i stosujmy repelenty z dużą ilością DEETu. Nie możemy go używać u małych dzieci – na rynku dostępne są jednak preparaty z olejkami eterycznymi, które odstraszają kleszcze.
Po powrocie do domu za każdym razem dokładnie obejrzyjmy ciało swoje i domowników. Jeśli zauważymy kleszcza, możemy wyciągnąć go pęsetą lub specjalnie do tego dostosowanym zestawem. Natomiast jeżeli boimy się samodzielnie go usunąć, skorzystajmy z pomocy doraźnej.
Opracowała: Karolina Bielawska na podst. Klubu Dyskusyjnego Ann