Insulinooporność, czyli jak nie dać się złapać cukrzycy

Ciągłe zmęczenie, trudności z utratą dodatkowych kilogramów, rzucanie się na słodycze i to poczucie, że „tyje się z powietrza” – te objawy mogą wskazywać na insulinooporność. Czym ona właściwie jest, jak bardzo jest niebezpieczna, czym różni się od cukrzycy? I wreszcie – co jeść i jak ćwiczyć, kiedy już jesteśmy insulinooporni? O tym porozmawialiśmy z Dominiką Musiałowską, psychodietetykiem, psychosomatykiem, prezeską Fundacji „Insulinooporność – zdrowa dieta i zdrowe życie” i autorką książek, m.in. pierwszego w Polsce poradnika dla pacjentów z insulinoopornością.

Insulinooporność a cukrzyca

Ewelina Lis, Klub Dyskusyjny Ann: Jakie sygnały mogą wskazywać, że jesteśmy insulinooporni?

Dominika Musiałowska: Temat insulinooporności z jednej strony jest prosty, z drugiej jest złożony. Technicznie tłumacząc: jest to stan, gdzie dochodzi do obniżonej wrażliwości tkanek na działanie insuliny, co oznacza, że receptory insulinowe, które mamy w całym organizmie stają się bardziej oporne na działanie insuliny, która powinna umożliwiać wejście glukozy do naszych komórek. Te receptory insulinowe, to powiedzmy są takie kropeczki, które znajdują się w całym naszym organizmie. One z różnych powodów mogą być, albo uszkodzone, albo mogą znikać. Glukoza nie wchłania się więc do komórek. I ten stan, kiedy insulinooporność jest nieleczona, z czasem się pogłębia. Insulinooporność początkowo ratuje nam życie, bo kontroluje poziom glukozy, ale jeśli insuliny jest coraz więcej, to organizm zaczyna nie nadążać i poziom glukozy zaczyna wzrastać, więc niebezpiecznie zbliżamy się m.in do cukrzycy typu 2.

Czyli to jest taki ostatni krok przed cukrzycą?

Można powiedzieć, że to jest stan przedcukrzycowy, który prowadzi do rozwoju cukrzycy. Ale na ten moment wiemy, że to nie wszystko. Oporność tkanek na insulinę może być szkodliwa na wiele różnych sposobów. Ona może prowadzić do rozwoju cukrzycy i przeważnie jest tak, że ta insulinooporność wyprzedza rozwój cukrzycy o takie 10-20 lat, ale sama insulinooporność może też prowadzić do chorób serca, zaburzeń hormonalnych, chorób neurodegeneracyjnych, czyli np. Alzheimera czy Parkinsona. 

Od czego uzależnione jest to, czy insulinooporoność przerodzi się w cukrzycę lub inne choroby? Co musi się zadziać, żeby spełnił się ten najczarniejszy scenariusz?

Posłuchaj całego webinaru z Dominiką Musiałowską, bezpłatnie w aplikacji Ann Asystent Zdrowia!

Jeśli nie leczymy insulinooporoności i nie robimy nic w tym kierunku, żeby jej zapobiec, to już wystarczy do tego, żeby doprowadzić do rozwoju cukrzycy. Coraz więcej naszych komórek staje się opornych na insulinę lub zmienia się ich liczba – jest ich coraz mniej lub są coraz gorzej działające. I jeśli ta insulinooporoność nam szaleje, to dochodzą kolejne problemy, jak np. zwiększenie masy ciała, zaburzenia pracy wątroby, serca, nerek, gwałtowne spadki poziomu cukru we krwi, mogą się pojawić problemy z koncentracją czy pamięcią.

Ten stan, który pogłębiamy nie lecząc insulinooporności i zwiększając masę ciała przez nieprawidłową dietę, brak aktywności fizycznej czy ogromny stres jest bardzo niebezpieczny. Takimi działami przybliżamy się do cukrzycy lub chorób sercowo – naczyniowych. To, co szczególnie rozwija te wszystkie problemy, to nie robienie nic z naszym zdrowiem tu i teraz, czyli nie zmieniamy stylu życia, nie dbamy o to, żeby kontrolować masę ciała. Wysoki poziom tkanki tłuszczowej przy nadwadze i otyłości sam w sobie jest stanem zapalnym, który rozwija insulinooporność.

Insulinooporność a otyłość brzuszna

Czy to prawda, że otyłość brzuszna wskazuje na to, że to możemy być chorzy na insulinooporność?

Otyłość, szczególnie w obrębie talii jest jednym z objawów insulinooporności. Jeśli widzimy kogoś, kto ma taką otyłość, to może się pojawić taki zapalnik w naszej głowie, że coś się dzieje. Otyłość brzuszna jest niebezpieczna, bo powoduje stłuszczenie naszych organów wewnętrznych, m.in naszej wątroby, trzustki czy serca. 

Przez lata lekarze nie potrafili poprawnie zdiagnozować insulinooporoności, w ogóle nie istniała taka choroba.

Niektórzy mówią, że insulinooporność powstała niedawno i jest modnym zaburzeniem. To jest nieprawda. To zaburzenie towarzyszy nam odkąd istnieją ludzie. Dawno temu, kiedy biegaliśmy za niedźwiedziami, a niedźwiedzie za nami, insulinoopornośc ratowała nam życie, dlatego, że były długie okresy głodu i przez to konieczne stało się magazynowanie tkanki tłuszczowej. Insulinooporoność była takim stanem, dzięki któremu ludzie mogli przetrwać, dopóki nie upolowali mamuta. Objadali się nim przez kilka tygodni, a potem znowu głodowali. Dziś insulinooporność jest naszym cywilizacyjnym problemem.

Do niedawna lekarze bagatelizowali ten temat. Przewijał się w kontekście cukrzycy typu 2, stanu przedcukrzycowego, ale w codziennej praktyce lekarskiej był on pomijany. Kiedy nasza fundacja zaczynała działalność osiem lat temu, to wszyscy się pukali w głowę: jaka insulinooporność? O czym wy mówicie? Ostatnie lata przyniosły jednak rewolucję w leczeniu tej choroby. Szczególne zmiany nastąpiły w ostatnich pięciu latach. Zwiększyła się świadomość, coraz więcej lekarzy zaczęło współpracować i okazało się, że to jest ważny temat. Nagle wielu specjalistów zrozumiało, że nie warto czekać, aż cukrzyca się rozwinie, tylko można jej zapobiegać. To nie jest tak, że wszyscy lekarze w Polsce zwracają uwagę na insulinooporność, ale jest coraz lepiej. U nas mamy całkiem dobry poziom, jeśli chodzi o diagnostykę insulinooporności. Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii przylatują leczyć się w Polsce. Na Wyspach nie mówi się o insulinooporności.

Cała rozmowa wideo dostepna jest bezpłatnie w aplikacji Ann Asystent Zdrowia.

Gdzie szukać pomocy?

Jak sprawdzić, czy jesteśmy chorzy?

Najlepiej pójść do diabetologa lub endokrynologa i poprosić o zlecenie podstawowych badań: glukozy i insuliny na czczo. To już może nam pokazać, czy nasz poziom insuliny nie jest zbyt wysoki. Trzeba pamiętać, że może być tak, że mając insulinooporność glukoza i insulina na czczo są prawidłowe i wtedy dobrze zrobić badanie, które dla niektórych jest bardzo nieprzyjemne, ale jest bardzo dokładne – to test obciążenia glukozą. Jak to wygląda? Idziemy do laboratorium i z tego samego pobrania oznaczamy poziom glukozy i insuliny na czczo, następnie wypijamy roztwór glukozy rozcieńczony z wodą.

Po godzinie znowu pobierana jest krew, znów oznaczany jest poziom glukozy i insuliny. Po dwóch godzinach znowu to samo. Mamy trzy pobrania, sześć wyników – trzy poziomy glukozy i insuliny i powstaje nam z tego krzywa. I wtedy widzimy, czy nie mamy gwałtownych wyrzutów insuliny z trzustki. Jeśli mamy to oznacza, że ta trzustka nie działa prawidłowo. Widzimy też jak zachowuje się glukoza. Czy przypadkiem nie podnosi się lub nie spada zbyt nisko? 

[dalszą część rozmowy wideo znajdziecie za darmo w aplikacji Ann Asystent Zdrowia]

Autor: Ewelina Lis / Ann Asystent Zdrowia

Znajdź więcej webinarów w aplikacji Ann Asystent Zdrowia:

Pobierz nowoczesną aplikację Ann Asystent Zdrowia na swój telefon i miej dostęp do wszystkich funkcjonalności. Aplikacja jest darmowa wyłącznie dla zarejestrowanych Użytkowników.
insulinooporność, Dominika Musiałowska
Na zdj. Dominika Musiałowska / arch. pryw.
0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *