Anosmia: czuję, że nic nie czuję. Czym pachnie utrata węchu? [MAGAZYN ANN]

Kiedy otwierasz perfumy, a czujesz zepsute jajka, kiedy tort bezowy smakuje  jak kapuśniak…  – to może być anosmia, czyli utrata węchu. Często bywa połączona z utratą smaku. Co powoduje takie dolegliwości, jakie są objawy i jak wygląda leczenie – opowiada laryngolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu dr Katarzyna Resler i pacjenci, którzy doświadczyli życia bez węchu i smaku.

Anosmia – czym to pachnie?

O dolegliwościach utraty węchu i smaku głośno zrobiło się wraz z pandemią koronowirusa. W początkowej fazie pandemii, w 2020 roku, to były pierwsze objawy zakażenia.

Jednak jak mówi nam dr Katarzyna Resler z Kliniki Otolaryngologii, Chirurgii Głowy i Szyi Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu,  przyczyn utraty węchu jest więcej. Do tej pory te zaburzenia nie były traktowane jako poważna choroba i z tego powodu problem był bagatelizowany. Tymczasem pacjenci zmagają się z tym problemem miesiącami, a niektórzy nawet latami. 

Polub nas w mediach społecznościowych i zainstaluj darmową aplikację Ann Asystent Zdrowia. Zaawansowane funkcje Ann dostępne wyłącznie dla zarejestrowanych Użytkowników.

Anosmia: jakie są pierwsze objawy?

Barbara Stępień z Wrocławia ma 37 lat, nigdy nie miała problemów z węchem czy smakiem. Jednak., kiedy pewnego wieczoru jak zwykle, próbowała zmyć lakier z paznokci, zorientowała się, że nie czuje  zapachu zmywacza. Początkowo pomyślała, że płyn zwietrzał, ale nowe opakowanie było tak samo bezwonne. Zrobiła jeszcze kilka testów, ulubione perfumy-nic, mocne przyprawy-nic, cytryny-nic.

To dziwne uczucie, bo robi się coraz głębsze wdechy, żeby coś poczuć i jest coraz większe zdziwienie, bo nadal nic się nie czuje -opowiada wrocławianka. Wykonany kilka dni później test na COVID-19 potwierdził zakażenie koronawirusem. 

Do tego jeszcze doszła utrata smaku. Na początku zaczęła mocniej niż zwykle przyprawiać potrawy, ale wszystko smakowało tak samo. Wszystko było mdłe, wszystko smakowało tak samo. Choroba przytrafiła się przed wigilią, w efekcie można było mieć wrażenie, że na stole jest 12. takich samych potraw. Tylko wyglądały inaczej. 

Zdarza się anosmia wrodzona

Lekarka zajmująca się problemami z powonieniem podkreśla, że do utraty węchu może dojść także w wyniku:

  • infekcji wirusowej (zwłaszcza górnych dróg oddechowych),
  • urazów głowy,
  • uszkodzenia nerwów węchowych
  • czy działania substancji toksycznych.

Nie bez znaczenia jest wiek. Takie zaburzenia obserwuje się między innymi u pacjentów z chorobą Alzheimera czy Parkinsona. Czynnikiem ryzyka jest również stosowanie niektórych leków. W tym:

  • antybiotyków
  • leków przeciwdepresyjnych
  • przeciwzapalnych
  • nasercowych

Do tej długiej listy można dodać jeszcze zaburzenia hormonalne czy stosowanie kokainy. Rzadko, ale też zdarza się anosmia wrodzona. Chociaż na zaburzenia węchu według różnych badań może cierpieć nawet ok. 15 proc. populacji, to wiele osób usłyszało o nich dopiero podczas pandemii, gdy zakażeni koronawirusem masowo zaczęli tracić powonienie.

Okazało się, że anosmia często utrzymuje się długo po przechorowaniu COVID-19 i nie cofa się. Tak, jak to jest w przypadku innych infekcji grypowych i grypopodobnych, gdy zaburzenie powonienia – jeśli do niego dojdzie – jest krótkotrwałe. Po COVID-19 można nie czuć zapachów przez kilkanaście dni, pół roku, a nawet dłużej.

Ponadto u chorych po infekcji koronawirusem obserwujemy zjawisko jakościowych zaburzeń węchu: parosmii – niewłaściwego odbioru zapachów i fantosmii-odczuwania nieistniejących zapachów. Chorzy skarżą się, że są to zwykle nieprzyjemne wonie, np. zgnilizna, spalenizna. Przyjmuje się, że te opaczne wrażenia węchowe są wynikiem procesu regeneracji nabłonka węchowego (coś już zaczynamy w ogóle czuć), ale jeszcze nie doszło do jego całkowitej odbudowy. Właśnie na zdolności nabłonka węchowego do regeneracji opiera się leczenie pocovidowej anosmii.

Pobierz i zainstaluj bezpłatną aplikację Ann Asystent Zdrowia i przeczytaj więcej ciekawych wywiadów przeprowadzanych przez nasz team medialny!

Anosmia: jak żyje się bez smaku i zapachów? 

– Jedzenie nie sprawia przyjemności– przyznaje Barbara. Wszystko smakuje jak woda wymieszana z papierem, trzeba mieć dużo wyobraźni, żeby usiąść do stołu. Ewentualnie można było odróżnić słodkie potrawy od kwaśnych. Samo zaczęło się poprawiać, stopniowo po dwóch miesiącach.

Z węchem było gorzej. Przy gotowaniu nie czułam, że coś się przypala, dopiero jak usłyszałam skwierczenie albo widziałam dym, to orientowałam się, że kotlety smażą się za długo. Wierzyła, że to minie, więc nie denerwowałam się za bardzo, nie szukałam też pomocy lekarskiej, ale to trwało blisko rok. Teraz widzę, że życie bez węchu i smaku jest dość ubogie – relacjonuje Barbara.

W podobnej sytuacji było i jest wiele innych osób. W internecie można znaleźć relacje pacjentów, którzy opisują swoje doświadczenia.

Tomasz: Z mięsożercy zamieniłem się w osobę nienawidzącą każdego rodzaju mięsa. Śmierdzi i jest ohydne w smaku, jajka podobnie śmierdzą jak trucizna czy smog, aż trudno to nazwać. Po 4 miesiącach braku węchu i smaku zaczyna się poprawiać, ale jakoś mało mnie to cieszy. Teraz nawet perfumy, płyny do kąpieli i prania wywołują odruch wymiotny. Dziwne to bardzo.  

Dorota: U mnie mija trzeci miesiąc, jak straciłam węch i smak. Czasami coś poczuję, ale tylko przez chwilę i to musi być coś intensywnego np.smażenie ryby. A teraz mam tak, że cały czas czuję przypalony olej. Ze smaków odróżniam tylko kwaśne, słodkie i gorzkie, ale jak zamknę oczy, to nie wiem, co jem.

Monika:  Trzeci miesiąc nie jem mięsa. Niezależnie od tego jak przyprawię, czuję smak kartonu, mocno słonego. Do tego ciągły zapach spalonej gumy. Dym papierosowy jest nie do wytrzymania, codziennie ból nosa i głowy. Z miesiąca na miesiąc jest lekka poprawa, ale dalej jestem tą sytuacją bardzo zdenerwowana, obawiam się, że upośledzony smak i zapach może już mi taki zostać. 

Czasem wystarczy cierpliwość, jednak kiedy samo nie przechodzi, co wtedy można zrobić?

Odzyskiwanie węchu, może trwać wiele miesięcy. Laryngolog dr Katarzyna Resler przyznaje, że nie ma zbyt wielu narzędzi, by skutecznie pomóc pacjentom. Najlepszym sposobem jest trening węchowy, do tego suplementacja kwasów Omega 3 oraz wiele cierpliwości, bo oczekiwany skutek może nie być natychmiastowy.

Polub nas w mediach społecznościowych i zainstaluj darmową aplikację Ann Asystent Zdrowia. Zaawansowane funkcje Ann dostępne wyłącznie dla zarejestrowanych Użytkowników.

Anosmia: jak trenuje się węch?

Trening węchowy polega na naprzemiennym oraz celowym wąchaniu przygotowanego zestawu substancji zapachowych przez 20 sekund. Przynajmniej 2 razy dziennie, co najmniej przez 3 miesiące. Zazwyczaj wykorzystuje się cztery zapachy: róży, cytryny, eukaliptusa oraz goździków. Używać można również:

  • skórkę cytryny i pomarańczy,
  • miętę,
  • eukaliptus,
  • gałkę muszkatołową,
  • mieloną kawę,
  • wanilię
  • kokos.

Trzeba to robić regularnie i nie zniechęcać się, bo na efekt można czekać tygodniami. Można to robić samemu, w domu. Najlepiej wykorzystać olejki eteryczne, ale nie wdychać ich bezpośrednio z pojemnika, wystarczy kilka kropel na gazę lub wacik. 

Dlaczego SARS-COV-2 upośledza węch w o wiele większym stopniu niż wcześniej znane patogeny? 

Tego naukowcy z całą pewnością jeszcze nie wiedzą. Dr Kataryna Resler podkreśla, że badania w tej kwestii trwają i przed naukowcami jeszcze daleka droga do rozwikłania wszystkich tajemnic koronawirusa. Także tych związanych z węchem.

Choć anosmia nie jest w medycynie uważana za stan niepełnosprawności, bez wątpienia wpływa na jakość życia. – Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważnym zmysłem jest nasz węch – dodaje dr Resler. – Pozwala nam m.in. uniknąć niebezpieczeństwa (np. pożaru, zjedzenia zepsutego jedzenia), poczuć całą feerię zapachów wiosny, lata, perfum. Wpływa na bliskie relacje między ludźmi. Na przykład więź noworodka z matką, opiera się w dużej mierze na zapachu.

W codziennym funkcjonowaniu nie zastanawiamy się nad działaniem tych zmysłów, ale kiedy przestają działać, zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudno bez nich żyć.

Autor: Elżbieta Osowicz, Ann Asystent Zdrowia

Przeczytaj więcej w Ann:

0 Komentarzy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *